Polacy, czy naprawdę nic się nie stało?

 Polacy, nic się nie stałoo, Polacy nic się nie stałoooooooooooo.

Ukochana władzunia po chwilowym rozwarciu zwieraczy, że smród w Polsce był nieznośny, powoli opanowuje sytuację. Przekaz płynie jasny. ZORGANIZOWANA GRUPA PRZESTĘPCZA kelnerów w liczbie trzech, nagrywała rozmowy, aby odstąpić je za odpowiednią zapłatą. Niestety, ponieważ byli to kelnerzy, postąpili po amatorsku biorąc pieniądze, zapomnieli zapytać, kto płaci. Teraz będą problemy ze skarbówką – zapomniały chłopaki niczym były minister wpisać to do zeznań podatkowych. Grupa cwaniaków partyjnych zwana frontem antykaczyńskim po konsultacjach doszła do całkiem słusznego wniosku, iż lepiej sprawie łeb ukręcić, niż narazić się na przejecie władzy przez znienawidzone legiony kaczystów i ich Prezesa. Kichał wizerunek Polski, z tego fruktów nie ma. Najważniejsze tu i teraz. Że dymają elektorat, to przecież tylko durny elektorat, który wystarczy postraszyć jak to strasznie było i zawsze my liderzy będziemy dupska grzać w fotelikach na Wiejskiej. No, ale gdyby opozycja darła gardło, to władzunia ustami „najjaśniejszego słoneczka, złotoustego, premiera tysiąclecia” ostrzegła, że mogą się znaleźć na nich taśmy. Tak powolutku sprawa zostaje wyciszona, w późniejszych terminach, ktoś, coś wspomni o procesie kelnerów i rozpoczną się poszukiwania taśm, które miały być dowodami tylko gdzieś wyciekły. Przypomina mi to aferę słynnego bombera Brunona, który miał obalić władzunie za pomocą tony dynamitu i wozu pancernego. Teraz oba te dowody są intensywnie poszukiwane przez organa ścigania, bo grupa przestępcza składająca się z bombera i agentów naszych służb gdzieś zapodziała dowody w sprawie.

POLACY NIC SIĘ NIE STAŁOOOOOOOOO.  ORKIESTRA GRA, KARAWAN ZWANY POLSKĄ JEDZIE DO PRZODU. Czy naprawdę nic się nie stało?