Kim naprawdę jesteś, Januszu Korwinie- Mikke?

 Janusz Korwin-Mikke. Po wyborach do Euro Parlamentu na scenie politycznej pojawił się ponownie ekscentryk, erudyta, miłośnik gry w szachy oraz wszelkich rozrywek umysłowych. Jego znak rozpoznawczy to muszka oraz garnitur krojem zbliżony do lat między wojennych. Czarująca fizjonomia, kultura bycia, ogłada towarzyska kryje jednak zimnego, cynicznego człowieka zajmującego się polityką. Wielu zastanawia się, w co gra ten osobnik, jakie są jego prawdziwe cele? Co chce ugrać? Czy mamy do czynienia z politykiem typu LEPPER-bis?

Może cos na wzór powoli znikającego ze sceny politycznej PALIKOTA? Jakie miejsce chce zająć? Z prawej strony, lewej, może w centrum? Z kim mu będzie po drodze,

a kto będzie atakowany? Korwin-Mikke może pozyskiwać rozczarowany elektorat PO, wbrew pozorom również ten lewicujący widzący w SLD dawnych aparatczyków PZPR, starających się jedynie zmieniać zewnętrzny wizerunek, dalej gnijąc w doktrynach minionej epoki. Czy może pozyskiwać elektorat z PiS?

Tutaj jestem sceptyczny. Jeżeli, to wyborców z grona wahających się. Jedno jest pewne. Korwin- Mikke nie jest trybunem ludowym, jakim był śp. Lepper. On nie pójdzie walczyć o byt niesprawiedliwie traktowanych przez władzę. Przecież wyraźnie mówi, że każdy jest kowalem swojego losu. Ale również mówi, że rządzą nami złodzieje, którzy dorwali się do żłobu. Nie przeszkadza mu jednak dorwanie się do tego koryta, aby garściami czerpać, pod szczytnym hasłem likwidacji wszelkich podatków. Brzmi niczym kabaretowy skecz. Później, przyszłym swoim wyznawcom, których oskubie na setki tysięcy złotych, powie niczym znana klasyczka sceny politycznej- Sorry, to nie te klimaty. Dlatego postrzegam Go bliżej, Palikota postaci barwnej, lecz nic niewnoszącej do polityki. Po pierwszej porażce w EU gdzie nie przyjęto Go do żadnej koterii, bardzo inteligentny właściciel muszki rozpoczął podchody na krajowej scenie politycznej. Proszę zwrócić uwagę na wypowiedzi w telewizorniach. Jak nagle złagodniał, teraz jest za a nawet przeciw. Kocha Rosje, kocha Niemcy, afera podsłuchowa? Ależ to nic strasznego. Przyszłe sojusze polityczne? Ależ oczywiście z każdym nawet z diabłem. Wchodzi, więc na rynek nowy produkt Palikoto podobny w gustownym opakowaniu. Produkt o starej recepturze, lecz czy skuteczny na dręczące bolączki, bardzo wątpię. Wielu da się na to złapać. Jednak po pierwszej łyżeczce piołunu będą wiedzieli, co kupili.