Urlopy odwołane, wszystkie ręce na pokład.

 Witam. Mamy sezon urlopowy. Nasi ukochani przywódcy i ich akolici mieli w planach urocze wakacje, wypoczynek słowem błogie leniuchowanie. Lecz wszystko diabli biorą. Oczywiście za sprawą ośmiorniczek, halibuta, koniaczków i tych za… taśm, na których rządząca elita dała się nagrać. Po kolejnym długim milczeniu pojawił się SONDAŻ wieszczący coraz gorszą sytuację miłościwie nam panującej koterii żuli i meneli. Jazda w dół bez trzymanki. 4 %. Obecne 24% poparcia świadczy, że tłumaczenia PO z afery oraz wygranie votum zaufania nic nie dało. Lemingi okazały, że jednak potrafią myśleć. W najbliższym czasie zobaczymy rozpaczliwe próby poprawy wizerunku. Spadek musi być zatrzymany, bo w przeciwnym razie bariera 20% pęknie a to będzie oznaczać nieuchronną katastrofę. We wczorajszej notce o Korwinie –Mikke pisałem, iż on będzie głównym beneficjentem odchodzącego elektoratu PO. Sondaż na to wskazuje. Dołowaniem PO się nie martwię a wręcz cieszę. Niepokoi mnie mały czy wręcz nikły postęp PiS. Oczywiście 32% jest sukcesem. Sukcesem tym większym, że w telewizorniach PiS JEST NADAL PARTIĄ OBCIACHU. Jednak musimy pamiętać o powiększaniu elektoratu do tego stopnia, aby można było samodzielnie przejąć władzę. Więc mamy dwie magiczne cyfry 20% dla PO, oraz na razie 35% dla PiS docelowo 45% z ewentualnymi koalicjantami. Korwin- Mikke z rosnącym poparciem – obecnie trzecia siła- jest utrapieniem SLD. Leniwe lewactwo, chyba nie zauważa, tak jak PO, iż program walki z PiS, jako czarnym charakterem, nic nie daje. Ciekawy jestem kolejnych sondaży, które jakimś dziwnym trafem maja problem z ukazywaniem się. Pomyśleć, że jeszcze trzy tygodnie temu wysyp sondaży był porównywalny z wysypem grzybów jesienią. A JESIEŃ ZAPOWIADA SIĘ CIEKAWIE. KOLEJNE WYBORY. Kolejna walka o lokalne korytka. Politycy będą jednak mieli pracowite lato.