SZALOM ALEJCHEM.

Szalom Alejchem. Ukochany ojciec narodu Bronisław Komorowski, jak donosi niechętna mu prasa, chciał zwrócić majątek ofiarom represji, jakich doświadczyły podczas II wojny światowej oraz w czasach minionego komunizmu. Oczywiście nie wszystkim. Co to, to nie.

Dotyczy to jedynie synów i córki narodu wybranego. Polacy mają oddać to, co zagrabili naziści a potem komuniści. Dlaczego akurat my?

Zapewne, dlatego, że wywołaliśmy II wojnę światową, mordowaliśmy Żydów podczas wojny i po wojnie. Ci, co ocaleli mieli szczęście, bo uratowali ich niemieccy faszyści oraz komuniści przybyli dzięki zdradzie Jałtańskiej. Więcej, ocaleli dzięki natychmiastowej interwencji rządów amerykańskich oraz brytyjskich przy wsparciu diaspory amerykańskich Żydów, na pierwsze wieści o mordach w obozach koncentracyjnych. Pewnie tak brzmi oficjalny przekaz historii w ich mniemaniu i wydaniu. Niech zwracają ci, na których napadnięto. Niech zwracają ci, których oddano w pięćdziesięcioletnią niewolę, jeżeli nie oni, to ich dzieci, wnuki. W ten fałszywy krajobraz wpisuje się nasz umiłowany wódz. Polacy oczywiście nic na ten temat nie wiedzieli. I wiedzieć nic nie mieli, gdyby nie ujawniono dokumenty, które wyciekły dzięki WikiLeaks. Notatki ambasadora USA w Polsce. Skąd miały pochodzić pieniądze, które obiecał załatwić „nasz” Prezydent? Oczywiście z prywatyzacji Lasów Państwowych. Koalicja PO, PSL oraz skaperowane mniejsze partyjki, miały przeforsować zmianę ustawy o Lasach Państwowych, którą skwapliwie podpisałby Prezydent. NIESTETY. KOLEJNA USTAWA PRZEPYCHANA NOCĄ, ZOSTAŁA ZABLOKOWANA, ZALEDWIE PIĘCIOMA GŁOSAMI PRAWICOWEJ KOALICJI.

Lasy zostały uratowane. Teraz możemy się zastanowić, czy ustawka z kopalniami, nie jest wstępem do próby pozyskania pieniędzy na spłaty wyimaginowanych długów. Jeżeli nie lasy, to może kopalnie?

Panie Prezydencie. Ile dolarów musimy wypłacić w ramach rekompensaty Żydom? Czy jeszcze jest coś do sprzedania z resztek dóbr narodowych, aby zaspokoić roszczenia tych, którzy spokojnie patrzeli na mordowanie ich braci i nawet palcem w bucie nie kiwnęli?

Może zmieńmy kolejność roszczeń? Na ile można wycenić lata poniewierki, przymusową emigracje, tułączkę, poniżenie na obczyżnie, utracone tereny oraz dobra na wschodzie,zniszczenia gospodarcze w kraju, przelaną krew podczas okupacji niemieckiej a póżniej sowieckiej? Najpierw niech zwrócą nam za straty wojenne obecni „przyjaciele na wschodzie i zachodzie”, szczególnie ci zza Odry a później my możemy zwracać, naszym starszym braciom.