V Kolumna wygrywa wojnę na Ukrainie.

Witam.

Co warte są sojusze? Debalcewo padło. Padło mimo podpisania w Mińsku paktu o zaprzestaniu działań bojowych. Paktu, którego gwarantem miał być Berlin oraz Paryż, czyli najwięksi przyjaciele Moskwy. Można zapytać, kto w imieniu Unii upoważnił do takich działań Hollanda i Merkel? No właśnie, kto? Jaki sens miało podpisywanie dokumentu, kiedy w tym samym czasie Rosja słała pomoc militarną w postaci broni i żołnierzy dla separatystów?

Ano miało. Merkel i Holland dali czas, Putinowi na dokończenie kolejnego etapu rozbioru Ukrainy. Dali czas, blokując kolejne sankcje, pod pozorem zauważenia pokojowych gestów Putina.

Myślałem, że to kurza ślepota, uniemożliwia dostrzeganie prawd tak oczywistych jak dostrzegają je ludzie prości. Bandyta grasuje w kurniku, a są osoby, które pomagają łapać i wynosić łup. Tak zachowują się Merkel i Holland. Reszta dostrzega sytuację, ale udaje, że to nieprawda. Ukraina, w ostatnich dniach padła ofiarą nacisku potężnych tego świata. Poroszenka, nie powinien podpisywać układu bez podpisów na drugim dokumencie, mówiącym o gwarancjach Niemiec, Francji oraz Rosji. Drugiego dokumentu nie podpisano, co dawało jasny przekaz dla Putina aby robił, co zechce.

Co na to zjednoczona Europa? Można odpowiedzieć jednym słowem treściwym i dosadnym. Zapewne, jakim, Państwo się domyślają.

Spece od chowania się do szaf oraz cierpiący na syndrom strusia, zajęli stosowne miejsca i pozycje. Będą bredzić o pochyleniu się z wielką troską nad problemem, będą ubolewać, dyskutować o dostawach broni, czy sytuacja się jeszcze bardziej zaogni, kolejne spotkania ministrów, premierów, kawy, koniaki, wystawne obiadki i tak do momentu, kiedy zielony ludzik zapuka do drzwi UE. Wtedy cyrk rozpocznie się na nowo.

Ukraina jest skazana na pożarcie. V Kolumna w UE już o to zadbała i gorliwie pilnuje wytycznych Putina, wypinając socjaldemokratyczne piersi do orderów i grantów.

A my? Prezydent zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego, którego głównym punktem jest, problem czy przybędzie Kaczyński, czy nie. Jak rano powiadał Sikorski od tego zależy możliwość debaty wyborczej, pomiędzy mistrzem i czeladnikiem.