Arek Balwierz Arek Balwierz
22
BLOG

Jak to z tym PiS jest naprawdę?

Arek Balwierz Arek Balwierz Polityka Obserwuj notkę 2

Polityka zagraniczna – przedefiniowanie celów

Po wielu latach rządów, które w łagodny (można zaryzykować przymiotnik dyplomatyczny) sposób próbowały wypracować sprawy w Polsce, przyszło PiS. Poprzedni sposób sprawowania rządów przyniósł wiele wymiernych skutków w postaci np. wstąpienia do NATO później UE. Przyniosła taka polityka również kilka niepożądanych efektów typu totalna ignorancja naszych starań w wojnie w Iraku, przeprowadzenie nieopłacalnej rury po dnie Bałtyku, zaniechanie konsultacji z Norwegami w sprawie sprowadzania gazu, przetrzymywanie naszego prezydenta wszystkich polaków na korytarzu przed wizytą u Putnia czy embarga na nasze produkty rolnicze. Bilans nie jest jednoznaczny mieliśmy pewne zyski i pewne straty.

Kaczyński słusznie założył, że jeśli osiągnęliśmy najważniejsze cele, należy teraz przestawić się na te pomniejsze. Już nie musimy zabiegać o przyjęcie do jakiejkolwiek instytucji teraz przyszedł czas na budowanie naszej pozycji wewnątrz obu. Weto, które zostało postawione, gdy w ostry sposób sprzeciwiliśmy się ingerencji Rosji w jedność UE na początku spotkały się z niezadowoleniem i niezrozumieniem. Przecież wcześniej nic nie mówiliśmy. Nie znaleźliśmy też zbyt wielu sojuszników, ponieważ najbardziej zainteresowani byli w jakiś sposób w podobnej do naszej sytuacji (zachwyt nad przyjęciem do UE spowodował też pewne odrętwienie i brak zdefiniowania kolejnych celów, jak też bardzo widoczny brak determinacji w obronie sowich interesów).

Skutki pozytywne naszego działania mogą być bardziej dalekosiężne niżby mogło się pierwotnie wydawać. Oczywiście nie twierdzę, że nie popełniono błędów (pewnie zabrakło w kilku momentach szerszych konsultacji), ale już teraz wyrastamy zgodnie z naszymi intencjami na ambasadora europy środkowo wschodniej wewnątrz UE. Jeśli jeszcze pojawią się pozytywne i skuteczne działania w sprawie Białorusi i Ukrainy wystawię polityce zagranicznej bardzo dobrą notę.

Odrębną sprawą jest Eurokonstytucja. Jak widać możemy tą kartą zagrać w całkiem sprytny sposób. Rządzący wiedzą, że poparcie w naszym eurooptymistycznym kraju (wg ostatnich sondaży) jest całkiem spore. Jeśli uda nam się przemycić kilka ważnych dla nas zmian w tym traktacie to będzie to wielki sukces podarowany nam przez Holandię i Francję. Dodając chociażby zapisy o potrzebie solidarności energetycznej a może (choć już to jest bardziej wątpliwe) jeszcze o konieczności jak najszerszej dywersyfikacji i wspólnej współpracy nad nowymi źródłami energii. Co do sposobu liczenia głosów nie mam jasnego zdania. Propozycja zgłoszona pierwotnie wydawała mi się uczciwa. Jednak, jeśli uda nam się przeforsować i tu jakieś zmiany, wyszłoby to na naszą korzyść.

 

Polityka wewnętrzna – czyli koniec Świętych Krów

Tutaj musimy wrócić do pewnego historycznego kontekstu, przed którym większość wcześniej próbowała się w jakiś sposób uchronić. Po 1989 roku zaczęliśmy żmudny proces budowania demokratycznego państwa. Jednak zbudowanie takiego na zgliszczach totalitaryzmu opartego na gnojeniu wybitnych i niezależnych jednostek było bardzo trudne. Powstały w naszym kraju instytucje ja bym je nazwał Święte Krowy (ŚK). ŚK budowały swój status na pozornej niezależności, ale trzeba pamiętać, że wyrosły bezpośrednio z poprzedniego systemu. Wytworzyła się chora sytuacja, w której jakakolwiek krytyka lub zmiana działania ŚK prowadziła do rozdzierania koszul. W efekcie w wielu ŚK zadomowiły się układziki. Jest wiele przykładów na działania ŚK chociażby afera w MF.

Kaczyński znów słusznie podjął walkę z takim działaniem i oczywiście spodziewał się oporu w niektórych kwestiach. Sam mam spore wątpliwości, jeśli zastępuje się jednych drugimi. Sama zmiana może wydawać się konieczna, ale jednak jest niedługotrwała. Nie można zarzucić rządowi, że nie podejmuje reform instytucjonalnych. Wprowadzenie szybkich sądów chuligańskich i gospodarczych przyniesie rzeczywiście w wielu miejscach spore efekty. Im więcej takich zmian tym lepiej. Przydałoby się więcej takich zmian w innych dziedzinach życia społeczeństwa.

Sfera rozliczeń jest dodatkowym jak dla mnie bonusem PiS. Nawet, jeśli ustawa lustracyjna (tu zgoda - pełna wad) zostanie zatrzymana w TK, to wątpię, żeby udało się zatrzymać otwarcie akt byłej SB. Jeśli uda się PiS przeprowadzić deubekizację i może jeszcze w jakimś stopniu dekomunizację to nastąpi kumulacja plusów.

 

Gospodarka – Nihil Novi

Czyli obsadzamy wszystkie stanowiska swoimi. Jeśli udałoby się usunąć jakiekolwiek ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej będzie to sukces. Jak na razie mamy Kuchcińskiego, który chce inwestować w wagony zamiast w lokomotywy wzrostu gospodarczego. Szkoda strzępić języka.

 

PR – Nowa jakość

Zarówno kampania wyborcza w 2005 jak i start Marcinkiewicza w Warszawie to nic innego jak nowa jakość w PR. Kolejnym przykładem jest tu ostatni zjazd na warszawskiej Woli. Teoretycznie wszystkie partie posiadają podobny potencjał finansowy a o PiS mówi się, że jest to partia miernych, ale wiernych. Jednak w sferze mobilizacji własnych szeregów i pomysłów na zdobywanie nowych przyczółków nie ma moim zdaniem sobie równej.

Mam psa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka