Ab Extra Ab Extra
221
BLOG

W granicach

Ab Extra Ab Extra Polityka Obserwuj notkę 2

Bez większego echa zniknął w niebycie kloaczny słowotok posła Andrzeja Celińskiego sprzed kilku dni. Notka pana parlamentarzysty została ukryta pod dywanem salonowego softwaru, tylko bodaj pan Kraszewski wystosował w tej sprawie pismo do Marszałka Sejmu RP. Nie było zwykłego w takim wypadku wysypu notek, ognistych polemik, ani pyskówek. Właściwie nic się nie stało.

A jednak coś się stało.

Pamiętacie wyznanie Ryszarda C., nim policja zapakowała go do suki? Facet sprawiał wrażenie, że zaszło jakieś nieporozumienie z tym aresztowaniem! Za co te kajdanki? Przecież on chciał zamordować KA-CZYŃ-SKIE-GO!  A za to należy mu się co najmniej order, pomnik i ulica w Warszawie. Tak zrozumiał to, co od 5 lat mówili mu w telewizorze i pisali w gazetach. Tak zrozumiał to, co mówili do niego Niesiołowski, Palikot, Bartoszewski, Sikorski & co.

A co może pomysleć kolejny bohater, czytając bluzgi Celińskiego? Przecież ci prawicowcy to nie ludzie. To tylko irytujące  "gówienka" na drodze do świetlanej przyszłości! Gnoje i synowie gnojów. Nic.

Celiński to nie jest jakiś internetowy troll z onetu. To jest poseł na Sejm RP, były minister kultury. Wszystkie teorie o tym, że się po prostu narąbał i go poniosło (co też nie jest żadnym usprawiedliwieniem) okazały się fałszywe. Minęło dość czasu, by wytrzeźwieć, ochłonąć, przeprosić. Nie zrobił tego. On tak naprawdę myśli i nie wstydzi się tego.

Poseł Celiński nigdy nie pozwolił by sobie na opublikowanie niczego takiego o nikim innym. Nigdy nie powiedziałby niczego podobnego publicznie o Żydach, Rosjanach, enkawudzistach, stalinowcach, homoseksualistach czy Murzynach, ani o żadnej innej grupie społecznej. On by tego nie napisał nawet o skazanych za wielokrotne morderstwa. Nie zrobiłby tego ani on, ani żaden inny czynny polityk, dziennikarz czy celebryta.

A wiecie dlaczego?

Wcale nie dlatego, że akurat lubi Żydów, Rosjan, homoseksualistów i Murzynów. To bez znaczenia. Celiński po prostu dobrze wie, że po takiej wypowiedzi byłby skończony i skompromitowany. Wiadomość o takiej publicznej wypowiedzi posła na Sejm RP natychmiast pojawiła by się na zółtym pasku TVN, a zrzuty z ekranu, z wyczernionymi "wyrazami" byłyby na czołówce we wszystkich serwisach informacyjnych i na wszystkich portalach. Przez tydzień Celiński zostałby rozszarpany we wszystkich mediach, po czym do końca życia musiałby chodzić z papierową torbą na głowie. Żadnego kandydowania, zadnego członkostwa, żadnych wizyt w telewizji. Zostałby trędowatym. Odcięły by się od niego wszystkie partie, organizacje, firmy i celebryci.

Przesadzam?

Pamiętacie zmyśloną przez Kolendę-Zaleską wypowiedź Kaczora o "prawdziwych Polkach"? Przez dwa dni Kaczor był regularnie patroszony, zanim się wydało, że Kolenda-Zaleska nałgała.

O czym to świadczy?

Usiłowałem to zrozumieć. I wyszło mi, że nie tylko w umyśle posła Celińskiego, ale w ogóle w powszechnym odczuciu, wobec pisowca nie tylko można sobie pozwolić na więcej, ale można pozwolić sobie na wszystko. Skoro posłowi na Sejm wolno publicznie powiedzieć do kobiety, że warto na nią "nas...ć", to gdzie są granice? Skoro pisowca można słownie "os...ć", to czemu nie można go zwyczajnie, fizycznie opluć? Skoro robi to poseł na Sejm, to czemu nie może tego zrobić zwykły obywatel? A skoro opluć, to czemu nie szturchnąć? Przegonić? Czemu mu po prostu nie przyp...ć? Przyp...jąc pisowcowi można popełnić błąd w sztuce i przyp...ć za mocno. Trudno. Sam się prosił. Czemu był pisowcem?

Gdzie jest granica?

Kto ją ustala?

Przecież właśnie politycy, dziennikarze, celebryci. Celiński jej nie przesunął. Celiński uważa, że w tych granicach się mieści. Celiński jest w mainstreamie.

Taką właśnie funkcję pełnił "Der Stürmer".

Odczłowieczał.

Mówił, że tamci to tylko gó... na drodze.

Ab Extra
O mnie Ab Extra

"Wiara w autorytety powoduje, że ich błędy stają się obowiązującymi normami" Lew Tołstoj "Wszyscy jesteśmy Gombrowiczami" Stołeczna Gazeta Wyborcza

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka