adamo21 adamo21
210
BLOG

Wojują i końca nie ma...

adamo21 adamo21 Polityka Obserwuj notkę 0

W Sudanach się dzieje. A że już późno, to wkleję tylko informacje, które wrzuciłem dzisiaj na Modlitwę za Sudan. Miałem zamiar napisać na blogu osobną informację, taki "brief" nt. rozwoju wypadków, ale.. "w ostatniej chwili" przeważyło tłumaczenie depeszy o sytuacji chrześcinan w Sudanie dla pewnej zaprzyjaźnionej organizacji. Wybaczcie więc, ale posłużę się "gotowcami" przygotowanymi już dla innego kanału dotarcia.


Poniżej więc garść informacji, wklejam w chronologii zamieszczania na MzS (z jednym wyjątkiem - na początku):
 
 
Rada Bezpieczeństwa ONZ w czwartek:
- Sudan (północny) musi zaprzestać bombardowań;
- Sudan Południowy musi wycofać swoje wojska z rejonu Heglig;
- wojska każdej ze stron mają się wycofać na odległość 10 km od granicy.
 
Ambasador Północy przy ONZ:
- nie ma żadnych bombardowań [nie ma podstaw w nie wątpić - przyp. MzS];
- jeśli Południe nie zastosuje się do wytycznych RB ONZ, Chartum "pogoni ich" i "uderzy głęboko wewnątrz Sudanu Południowego".
 
Ambasador Południa przy ONZ:
- wycofamy się, jeśli w Heglig zostaną rozmieszczone siły międzynarodowe.
 
Prezydent Sudanu Południowego w parlamencie:
- nie wycofamy się z Heglig;
- wkroczymy także do Abyei, jeśli w końcu nie wyjdą stamtąd wojska Północy [powinny uczynić to już prawie rok temu, gdy zostało podpisane stosowne porozumienie - przyp. MzS].
 
Tomasz M. Korczyński (Open Doors Polska):
- południowi Sudańczycy to dumny naród, który długo był tłamszony przez Północ; oni (tak łatwo) nie ustąpią..
 
Adam Ołtusek (czyli moje "wypociny"):
- wygląda na to, że północnemu Sudanowi wyszła kolejna prowokacja: na początku tygodnia zaatakowali rejon Teshwin w granicach Południa; w odpowiedzi południowa armia ich pogoniła i zatrzymała się (albo i nie, bo może rzeczywiście są już dalej) dopiero w Heglig. A teraz Sudan północny "lamentuje", że dzieje mu się krzywda. 
Rzeczywiście, może być tak, że Południe łatwo w tej sytuacji nie ustąpi. Inna sprawa, czy przypadkiem południowcy nie stali się figurami w jakiejś kolejnej grze północnego rządu. Czy Północ nie ma teraz pretekstu, by poważnymi siłami zaatakować Południe? Myślę, że rząd Południa czuje się silny na tyle, by odeprzeć ataki Północy. Ale czy tak jest w istocie?
Weźmy też pod uwagę, że Sudan północny bardzo łatwo zerwał rozmowy w Addis Abebie, na których chyba zresztą średnio mu zależało. Ma nadzieję, że jednak ugra coś siłą?
U żadnej ze stron nie widać teraz zdecydowanego dążenia do pokoju - za dużo chyba w tym wszystkim kumulowanej wręcz przez wieki wrogości. Sudan Południowy może i militarnie nie ustąpi, ale.. lepiej by chyba było, gdyby przede wszystkim nie wdawał się w sudańskie prowokacje. Odsyłam tutaj ponownie do felietonu Ahmeda Al-Zobiera pt. "Śmiertelna gra między Dżubą a Chartumem", który niedawno temu umieściłem na "sudańskim" blogu; tekst jest umieszczony w ramach tej notki: http://lubczasopismo.salon24.pl/sudan/post/406104,prowokacja-gliwicka-a-sprawa-sudanu. Chyba rzuca ona sporo światła na wojenne, "lisie" praktyki Sudanu.
Sudanie Południowy.. Odpieraj ataki, pozostań we własnych granicach.. Nie pogarszaj sytuacji!
 
PS Acha.. zapomniałem, że Sudan uważa Heglig i wiele innych przygranicznych terenów za swoje terytorium.. mowa w końcu była o granicach z 1956 r. - i to, powtórzę, wiele w tej sytuacji wyjaśnia.
Ale czy to się przysłuży południowym Sudańczykom, to mam poważne wątpliwości.. Poczekamy, zobaczymy..
 
--- (poniżej: wcześniejsze informacje z dnia)
 
1. Satellite Sentinel Projekt
(http://www.ibtimes.com/articles/327248/20120412/sudan-war-south-civil.htm): 
 
"WIADOMOŚĆ Z OSTATNIEJ CHWILI: 'W tej chwili kraj [Sudan] jest w stanie wojny z Dżubą [Sudanem Południowym - przyp. MzS] i nie będzie negocjować."
 
Stało się to, co długo wisiało w powietrzu. To już wygląda na wojnę między Sudanem a Sudanem Południowym. Wcześniej też mieliśmy do czynienia z wojną - tyle, że z taką, powiedziałbym, "pełzającą"...
 
Modlitwa jest bardzo potrzebna.. Oczywiście, mało nas jest.. Pewnie za mało, by odwrócić bieg historii (bo czy ktoś z nas ma wiarę przenoszącą góry), ale.. "lepszy rydz, niż nic". Warto się modlić. Trzeba się modlić (!). Ziarnko do ziarnka.. Choćby miała się modlić jedna osoba, to warto.. Mam jednak nadzieję, że jest i będzie nas więcej.
 
Z Panem Bogiem
 
PS I do dzieła.. Przykładowo koronka pokoju dziennie to nie jest dużo.. Wystarczy sobie wyobrazić, co tam się dzieje. Pomocą do uzmysłowienia sobie tego są informacje, które m.in. my podajemy.
 
---
 
2. O sytuacji między Sudanami dobitnie mówią trzy nagłówki, znajdujące się w tej chwili na czołówce sudantribune.com:
 
1. [Prezydent] Sudanu Południowego odmawia wycofania żołnierzy z Heglig;
2. Sudan mówi, że wyzwolenie Heglig jest "naprawdę bliskie", negocjacje z Południem wstrzymane
3. Sudan Południowy zatrzymuje produkcję ropy w spornym rejonie Heglig
 
I to jest dziś chyba w mediach news dnia: że mimo apeli społeczności międzynarodowej (np. ONZ, Unii Afrykańskiej) Sudan Południowy nie ma zamiaru wycofać się z zajętego fragmentu terytorium Sudanu północnego, w obrębie którego - na dodatek - znajduje się główne pole naftowe Sudanu.
Drugą uderzającą informacją była ta, że sudańskie lotnictwo znowu zrzuciło bomby na terenie Sudanu Południowego. Tym razem zaatakowane zostało Bentiu - stolica stanu Unity. Podano, że samoloty zrzuciły 5 bomb, a celem miał być most znajdujący się w tej okolicy.
 
---
 
3. Acha.. jeszcze w środę jeden z przedstawicieli władz Sudanu Południowego powiedział, że wojska jego kraju kierują się w kierunku granicy z 1956 r. (kiedy to Sudan uzyskał niepodległość od Wielkiej Brytanii, której wcześniej był kolonią) i że są już 23 km na północ od Heglig. (http://www.sudantribune.com/South-Sudan-army-heads-for-1956,42208)
To by w sporej mierze wyjaśniało, dlaczego Sudan Południowy nie chce wycofać swoich wojsk z obecnych terytoriów Północy. A jak to się stało, że granice z 1956 r. zostały w kolejnych dziesięcioleciach przesunięte na Południe - tego nie wiemy. Ale jak się dowiemy, to napiszemy.
 
---
 
4. Dodatkowe, alarmujące informacje za Agence France Presse:
 
Prezydent Sudanu Południowego, Salva Kiir Mayardit, w czwartkowym wystąpieniu w parlamencie powiedział jeszcze, że może wysłać wojska także do spornego regionu Abyei. W środę rozmawiał na ten temat z sekretarzem generalnym ONZ. Oto, co powiedział:
"Jeśli nie sprawi pan, że wojska Baszira opuszczą Abyei [są do tego zobowiązane na mocy porozumienia sprzed kilku miesięcy; wojska obu Sudanów miały opuścić region, a jedyną siłą miały tu zostać oddziały rozjemcze ONZ - przyp. MzS], ponownie rozważymy nasze stanowisko i skierujemy do Abyei nasze wojska" - relacjonował tę rozmowę w parlamencie, wywołując reakcję na stojąco.
 
---
 
Jeszcze odnośnie bomb zrzuconych na Bentiu:
 
Sudański samolot zrzucił pięć bomb na most łączący Bentiu z sąsiednim Rubkotna, w stanie Unity. Według władz Sudanu Południowego, co najmniej jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne w tym ataku.
 
(http://sudan.net/completenews.php?nsid=2870&cid=1)
 
---
 
I tak się w tej chwili przedstawia sytuacja między Sudanami.
adamo21
O mnie adamo21

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka