adamschulz adamschulz
390
BLOG

Tylko cud uratuje Euro.

adamschulz adamschulz Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Dobrze się żyje na uboczu Europy. Można zapomnieć o kryzysie, ekologii, licznych innych zagrożeniach. Nawet o terrorystach. A właśnie o tych ostatnich powinniśmy szczególnie pamiętać w przeddzień Euro 2012.

Polska pacha się wszędzie; na Bałkany, do Afryki, Iraku, Afganistanu. I wszędzie zdobywa nowych wrogów. Wprawdzie, jak pokazuje przykład Stanów Zjednoczonych czy Izraela, można z powodzeniem normalnie żyć w stanie ciągłego zagrożenia, jednak wiąże się to z najwyższą czujnością.

Byłem w mieście X, które jest jednym z miast - gospodarzy (które dokładnie, nie podam, gdyż może to dotyczyć każdego). I wiem jedno, do końca Mistrzostw się tam nie pojawię. Jego włodarze, aż się proszą o bombową imprezę. Bez trudu można zauważyć niedociągnięcia organizacyjne. A są one wszędzie; na lotniskach, dworcach, centrach handlowych, strefach kibica, nawet na stadionach. Jako, że każde zgromadzenie stanowi potencjalny cel ataków, stąd prosty wniosek, że najniebezpieczniej jest w tłumie. Wydawać by się mogło, że mądrzejsi i bardziej doświadczeni ode mnie o tym pamiętają. Aby na pewno?

Choć po 11 września lotniska stały się jednymi z najbardziej strzeżonych miejsc, to z czasem przyszło odprężenie. I tak, każdy bez najmniejszych problemów może wejść do terminala. Jedyne co ratuje ochronę lotniska, to szczególna uwaga na wszelkie pozostawione pakunki. Tragiczna sytuacja jest na dworcach. Masy podróżnych, dziesiątki bagaży. Zero ochrony. A strefy kibica? Wszakże są ogrodzone, z ochroną na bramkach. I cóż z tego, jak ogrodzenie jest niskie, łatwe do przejścia i w dodatku słabe. Nie powstrzyma samochodu. Ponadto kontrola na bramkach jest jedynie wyrywkowa i w dodatku szczątkowa. Od niechcenia ochroniarz rzuci okiem na torbę i już kolej na następnego kibica. Byle szybciej mieć to z głowy. Może chociaż o stadiony dbają lepiej? Nic bardziej mylnego. Jedynie pospólstwo z najtańszymi biletami będzie względnie dokładnie przetrzepane. Tzw. vipy zostaną wpuszczeni osobnym wejściem, bez kontroli. 

Stróże prawa i porządku w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że są przygotowani na rozgonienie demonstracji (ze szczególnym uwzględnieniem Solidarności). Co od reszty to "...jakoś to będzie. To tylko miesiąc, co może się stać?". 

Pozostaje przez miesiąc trzymać się jak najdalej dużych skupisk ludzi. I liczyć na cud.

adamschulz
O mnie adamschulz

"Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości