adamschulz adamschulz
818
BLOG

Mercedes-Benz dla oszołomów, czyli antyreklama po słowacku

adamschulz adamschulz Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

To się nasza polska szlachta pobawiła na Słowacji. Niestety, towarzyszył jej w tym Mercedes-Benz Polska. I w mojej opinii za skutki tej zabawy ponosi pełną odpowiedzialność moralną.

A miało być tak pięknie. Miały być landrynkowe zdjęcia i peany w mediach społecznościowych, mieli być kolejni klienci, którzy kupią lub choć wezmą w leasing. Miał to być następny sponsorowany (czy ze znanym z góry wynikiem?) test samochodu. Test, który praktycznie nic nie kosztuje. Bo jak porównać koszt reklamy w tradycyjnych mediach z pożyczeniem na kilka dni samochodu? Rzeczywistość jednak przerosła zarówno dziennikarzynę (bo nazywanie dziennikarzem to policzek dla prawdziwych dziennikarzy) jak i MBP.

Co myśleć o firmie, która bez wahania przekazuje samochód jakiemuś gówniarzowi? Gówniarzowi, którego najszybszym pojazdem winna być taczka. Chcieli na samochodzie zarobić, ale ich samochód przysłużył się do pozbawienia życia niewinnego człowieka. Że nie wiedzieli? Czy to znaczy, że nie rozeznali, kto będzie dysponował samochodem o mocy kilkuset koni mechanicznych? Nie wiedzieli, że osobnik ten jest maniakiem szybkiej i niebezpiecznej jazdy? Wystarczyło zrobić biały wywiad. Osoba, która przekazała ten samochód zasługuje na to, by wylecieć. Bo jeśli nie weryfikują gruntownie kierowcy, który na ich rachunek będzie bawił się mocną furą, to boję się, że to może oznaczać, że gdzieś w Polsce lub poza granicami naszego kraju, w samochodzie z gwiazdą na masce szaleją podobne oszołomy.

Dziennikarzyna bardzo chętnie umieszczał opisy swoich wojaży i bandyckiej jazdy. Co więcej, jawnie do tego zachęcał innych. On był pomysłodawcą eskapady, której finałem była tragiczna w skutkach piracka gonitwa po słowackich drogach. I choć większość informacji została już usunięta z oficjalnych profili, to jednak w internecie nic nie ginie. Można w tej chwili do nich dotrzeć, to tym bardziej wcześniej. Oczywiście MBP teraz odcina się od testera. W mediach można znaleźć po wielokroć już podawany komunikat (warto przy tym zwrócić uwagę na zdanie w którym pogrubiłem czcionkę): "Podobnie jak tysiące ludzi w Polsce, przecieraliśmy oczy ze zgrozy i zdumienia, oglądając film ze zdarzenia na Słowacji. Jesteśmy wstrząśnięci i z całą stanowczością piętnujemy skandaliczne i urągające wszelkim przepisom zachowanie polskich kierowców. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla zachowania narażającego życie i zdrowie użytkowników drogi publicznej. W zdarzeniu uczestniczył dziennikarz, któremu użyczyliśmy auto do testów z parku prasowego – tu nie ma czego dementować, bo to standardowa i przyjęta forma współpracy z mediami motoryzacyjnymi. Jak ze wszystkimi – tak i z tym dziennikarzem – współpracowaliśmy na zasadzie obowiązku poszanowania przepisów i zasad ruchu drogowego. Mamy różne doświadczenia dotyczące sposobów użytkowania naszych aut przez redakcje. Ale jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy takiej brawury jazdy naszym autem użyczonym dziennikarzowi." I cóż to teraz zmieni, skoro to oni samochód udostępnili, to oni wiedzieli komu. Takiego samochodu nie pożyczy się pierwszemu lepszemu z ulicy. Tylko komuś obracającemu się w określonym towarzystwie, kto może pochwalić się dużym zasięgiem w sieci, takiej samochodowej szafiarce. MBP to z pewnością wiedział. A jeśli to wiedział, to także wiedział jak niebezpiecznym kierowcą jest ten osobnik. I z tego właśnie powodu Mercedes-Benz Polska jest moralnie odpowiedzialny za tę tragedię.

Jeśli Mercedes-Benz Polska chce zachować się przyzwoicie, to jestem pewnie, że złoży oficjalne przeprosiny oraz wesprze finansowo poszkodowaną rodzinę. A skoro potrafią pożyczyć oszołomowi samochód wart dziesiątki tysięcy euro, to z pewnością wsparcie to nie będzie czysto symboliczne.


adamschulz
O mnie adamschulz

"Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości