Adam Wielomski Adam Wielomski
165
BLOG

Lewicowość

Adam Wielomski Adam Wielomski Polityka Obserwuj notkę 115
Arystoteles pisał, że demokratę cechują trzy wyróżniki: niskie pochodzenie, ubóstwo i nieokrzesanie. Patrząc na naszych demokratów także dostrzegamy ich sankiulockie i plebejskie korzenie, które wystają niczym słoma w lakierkach, jednak współczesnego demokratę cechuje jeszcze pewien lewicowy stan ducha. Cóż to takiego owa „lewicowość”? Lewica powstaje zwykle jako ruch protestu przeciwko pewnemu ustalonemu porządkowi, a jej celem jest zmiana tegoż ładu na „sprawiedliwszy”. Porządek, który lewica kontestuje, zwykle ma zadawnione korzenie i trudno wskazać jego dokładną genezę. Opiera się więc na konstatacji o istnieniu pewnych realiów świata (porządku naturalnego), które istniały zawsze, istnieją i zapewne istnieć będą nadal. Zwykle taki niemiły dla lewicy ład istnieje na podstawie doświadczenia. Lewica porządek ten oprotestowuje w imię wzniosłych, jej zdaniem, ideałów. Weźmy prosty przykład: Ojczyzna.
    
Badanie empiryczne wskazuje, że człowiek normalny nie jest swobodnie kursującym atomem, który podróżuje sobie po świecie, lecz zawsze jest bytem zakorzenionym w pewnej wspólnocie, skutkiem czego, czuje się z tą wspólnotą związany, zdając sobie sprawę, że jest jedynie żywą cząstką w szeregu pokoleń minionych i przyszłych. Człowiek zakorzeniony jest gotów tej wspólnoty bronić, zginąć za wierność ziemi przodków. Tymczasem lewicowiec tak nie patrzy na świat. On nie dostrzega wojen, neguje zasadniczy fakt, że agresja tkwi u podstaw ludzkiej natury. Obok sąsiedzi się zbroją? Nieważne, lewicowiec nie dostrzega faktów, gdyż myśli w kategoriach ideologicznych: jest piewcą pokoju i internacjonalizmu, gdy przeciwnik ładuje działa, gdy strzela, i gdy strzelanina się skończy. On jednak tego nie dostrzegł, gdyż ideologie – byty stworzone przez zamkniętych w gabinetach filozofów – zasłoniły mu świat realny. Francuscy socjaliści poparli udział Francji w Wojnie roku 1914 dopiero po roku działań wojennych! Przez pierwszy rok debatowali jak tu urządzić strajk generalny i zmusić własne państwo do kapitulacji przed „niemieckimi robotnikami”! Gdy tylko w 1924 roku doszli do władzy, zniweczyli wszelkie owoce zwycięstwa podpisując układy w Locarno w 1925 roku. Dlaczego? Gdyż nigdy nie będzie już wojny! Wojna, jak wszak wiadomo, to „afera burżuazji i generałów”.
    
Tymczasem wojna jest częścią natury świata. Wystarczy pojechać do lasu aby ujrzeć jak trwa tam bezustanna wojna drapieżników z ich ofiarami. Tu kot złapał mysz i, zmiażdżywszy jej głowę, niesie kociętom; tam mrówki otoczyły gąsienicę i kroją ją, mimo, że ta jeszcze żyje. Tam zaś z kolei pies przeszedł przez siatkę gospodarstwa w pogoni za kotem? Czy uszło mu na sucho to pogwałcenie cudzego terytorium? Nie, gdyż miejscowy rottweiler stoi dumny, cały obryzgany krwią agresora. Oto natura. Czy człowiek uchodzi jej prawom? Kilka tysięcy lat historii ludzkości to zapis kolejnych wojen, zwycięstw, triumfów, wielkich wodzów. Prawem natury świata ożywionego jest wojna, konfrontacja, zmaganie się. Lewicowa wizja świata pacyfistycznego to utopia sprzeczna z prawem świata stworzonego przez samego Pantokratora.
    
A czy państwa tworzone są wedle fantazji i na podstawie ideologicznych zaklęć? Czy historia zna jakiekolwiek państwo, które zbudowało imperium i trwało kilkaset lat mając za suwerena ciało złożone z 460 obieralnych kreatur? Czy historia zna jakiekolwiek społeczeństwo gdzie „ludzie są równi”, gdzie zanegowano podział na elitę i tłum i dopuszczono tłuszczę do decydowania kto ma rządzić? Historia zna tylko hierarchię, autorytet, dyscyplinę. Demokracja to ustrój hord jaskiniowców i plemion pasterzy. Demokracja w społeczeństwie na wyższym poziomie kultury to utopia. Równość ludzi istnieje tylko na cmentarzu, a i tam nie do końca, gdyż jedni leżą w grobach z marmuru, a innych zarosła trwa.
    
Polityka nie jest kwestią wiary w abstrakcyjne ideologie. Rzeczywistość przez jakiś czas można ignorować, lecz nie można jej zmienić. Polityka opiera się na dwóch wiecznych filarach: 1/ zasadzie, że wygrywa ten, kto posiada siłę, a nie moralną lub prawniczą rację; 2/ budując ustrój nie powinniśmy kierować się ideologią, lecz wymogami natury ludzkiej zapisanymi w prawach biologii, psychologii i socjologii, a których zapisem jest historia. Ci, którzy tego nie widzą, mogą przez pewien czas istnieć, a nawet rządzić. Jednak w chwili decydującego starcia nie są zdolni podjąć racjonalnej decyzji, preferując myślenie schematami ideologicznymi. I wtedy przypominają stado owiec prowadzone na nieuchronną rzeź. Dlatego narody prowadzone przez ludzi myślących ideologicznie, czyli lewicowo, umierają na demokrację. Nie, nie umierają spokojnie w łóżku, lecz są masakrowane, a jedyną ich obroną nie są wtenczas czołgi, lecz ideologiczne zaklęcia.

Adam Wielomski

www.konserwatyzm.pl


www.konserwatyzm.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (115)

Inne tematy w dziale Polityka