Adam Wielomski Adam Wielomski
588
BLOG

Eutanazja, aborcja, Hegel

Adam Wielomski Adam Wielomski Polityka Obserwuj notkę 13
Brytyjscy lekarze zaproponowali ostatnio Europejczykom nowy temat do dyskusji: eutanazja na noworodkach. Tak się akurat składa, że ta propozycja pojawiła się po głośnej aferze z kliniką aborcyjną w Barcelonie, gdzie dokonywano zabiegu na ośmiomiesięcznej ciąży.
   
Ja w zbieg okoliczności nie wierzę, choć byłbym równie daleki od wietrzenia w tym jakiegoś internacjonalistycznego spisku. Pojawienie się takich teorii i praktyk w dwóch krajach należących do tego samego kręgu cywilizacyjnego świadczy o pojawieniu się pewnej tendencji w kulturze i pewnej idei w świadomości. Wszystkie polemiki aborcjonistów i eutanazjonistów z obrońcami życia dotyczą zawsze tego samego problemu: co jest istotą ludzkiego życia? Co powoduje, że możemy powiedzieć: to jest człowiek? Wbrew pozorom nie jest to wcale takie oczywiste, przynajmniej dla pogrążonej w dekadencji zachodniej cywilizacji. Nie jest to zresztą kwestia ani biologiczna, ani medyczna, lecz całkowicie i wyłącznie filozoficzna.
   
W klasycznej filozofii człowiek jest to istota obdarzona nieśmiertelną duszą i zdolna do myślenia, przy czym racjonalność jest znamieniem tejże nieśmiertelnej duszy. Dlatego właśnie św. Augustyn – podążając za Platonem - definiował człowieka wyłącznie jako duszę i trzeba było doczekać aż późnego Średniowiecza, aby św. Tomasz dopisał do tego także ciało. W sumie w filozofii klasyczno-chrześcijańskiej istotą człowieczeństwa jest dusza stworzona przez Boga i cechująca się racjonalnością. Należy podkreślić ważny fakt: taką samą duszę posiada zdrowy i dorosły człowiek, jak i znajdujące się w brzuchu matki nienarodzone dziecko, jak i stuletni staruszek, którego kontakt z otaczającą go rzeczywistością jest iluzoryczny.
   
Filozofia nowożytna problem ten postrzega inaczej. Już wstrętny jansenista Blaise Pascal w XVII wieku zdefiniował człowieka jako „myślącą trzcinę”. W formule tej ujawnia się istota problemu, który rozwinie następnie myśl Oświecenia oraz heglizm: istotą człowieczeństwa nie jest posiadanie niezbywalnej duszy, lecz myślenie. Istota, która nie potrafi myśleć nie jest człowiekiem, lecz – w myśl filozofii Kartezjusza – maszyną, która je, rusza się, ale nie posiada tego, co Hegel nazwie mianem samoświadomości, którą uzyskuje się dzięki posługiwaniu się rozumem i możności myślenia abstrakcyjnego. Zauważmy, że prowadzi to do fundamentalnego przeinaczenia odpowiedzi na pytanie kim jest człowiek? Człowiekiem nie jest każdy z nas, lecz jedynie ten, kto myśli i posiada samoświadomość własnego jestestwa. Świadomość taką posiada zdrowy na umyśle, dorosły człowiek. Ale czy posiada ją dwumiesięczny płód w brzuchu matki? W myśl kartezjanizmu jest tedy wyłącznie maszyną. A więc można go usunąć. Stąd hasło postheglowskiej lewicy: aborcja!
   
Czy tylko niemowlę nie posługuje się rozumem? A stuletni staruszek opatrywany przez rodzinę? Czy on ma samoświadomość co się z nim dzieje? No, to postheglowska lewica zaaplikuje mu zastrzyk i skróci jego cierpienia. Mamy tedy eutanazję. Ale – wracając do problemu postawionego przez brytyjskich lekarzy – czy trzymiesięczne dziecko posługuje się rozumem i ma samoświadomość? Nie, a więc można je... nie, nie zabić – to słowo przysługuje tylko istotom mającym samoświadomość – lecz np. utylizować.
   
Tak, problem nie tkwi w medycynie, nie w biologii. Błąd ma charakter filozoficzny i prowadzi do przekonania, że tylko zdrowi, dorośli ludzie mają niezaprzeczalne prawo do życia. Komory gazowe ante portas.

Adam Wielomski

www.konserwatyzm.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka