Adam Wielomski Adam Wielomski
87
BLOG

Pierwsze Prawo Wielomskiego

Adam Wielomski Adam Wielomski Polityka Obserwuj notkę 20

Czy lud wybierze kiedyś do władzy ludzi uczciwych i ideowych? Czy cnotliwy lud, w akcie demokratycznym, może wynieść do władzy cnotliwe elity? Oto fundamentalne pytanie w przededniu wyborów i nie łączące się z aluzją do jakiejkolwiek konkretnej partii politycznej.

Nie, gdyż w przypadku tym działa pierwsze prawo fizyki społecznej. Prosty przykład: bierzemy jakąkolwiek organizację polityczną. I co widzimy? Doły partyjne złożone są prawie wyłącznie z ludzi bezwzględnie ideowych, wierzących w hasła głoszone przez ich organizację, którzy daliby się pokrajać dla ich urzeczywistnienia – gdyby w nie nie wierzyli, to do organizacji tej w ogóle nie wstąpiliby. Średni szczebel działaczy (na poziomie zarządu koła, powiatu) to już drobne cwaniaczki – jeszcze wierzą w idee organizacji, ale już niuchają jakby tu wspiąć się w górę, zrobić jakiś biznes, zostać radnym itp. Górny szczebel - elita partii - nie wierzy w nic: oni chcą zostać posłami, ministrami, dyrektorami. Dla celu tego mogą zapisać się do każdej partii i głosić każde poglądy. Jeśli tego nie czynią to po to, aby nie wywołać buntu na dole; aby doły nie wymiotły ich na kolejnym kongresie. To absolutni cynicy.


Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że człowiek zapisuje się do partii, gdyż w coś wierzy, jeśli jednak chce robić w partii karierę, to musi iść na kompromisy, tolerować zachowania nieetyczne, przymykać oko na cwaniactwo albo i samemu w nim uczestniczyć. Jutro są wybory władz koła. Mogę zostać prezesem, ale tylko za cenę sojuszu z Kowalskim (tym pijakiem i cwaniakiem), gdyż trzeba wyciąć Nowaka. Etyka czy osobisty sukces? Człowiek ideowy wybiera etykę i przegrywa. Człowiek sukcesu wybiera kompromis i wycina Nowaka wraz z Kowalskim. Jestem już prezesem koła, ale za miesiąc zjazd regionalny. Mogę zostać członkiem rady powiatu partii, ale muszę wejść w sojusz z frakcją liberalną – zaproponowali mi stołek w zarządzie wojewódzkim w zamian za poparcie ich frakcji. Frakcja liberalna jest mi obca, ale... Moje idee, wieczne ideały czy zarząd? Jestem człowiekiem idei, więc wybieram idee i przegrywam... Jestem człowiekiem sukcesu, więc ideę na kolejny kompromis, tym razem ideowy. Wygrałem! Po roku mamy zjazd krajowy partii. Tym razem mogę zostać członkiem władz krajowych – frakcja socjalna partii – z którą ideowo się nie utożsamiam – zaproponowała mi wejście do Rady Politycznej Stronnictwa. Poprzeć frakcję z którą się zgadzam (i nic z tego osobiście nie mieć), czy tę, która proponuje mi osobisty awans? Jeśli jestem człowiekiem ideowym... A jeśli chcę osiągnąć sukces to... Zostałem wybrany!!! W przyszłym roku mam szansę na pierwsze miejsce na liście w wyborach parlamentarnych! A moje ideały? Zostały, gdzieś po drodze...

Reasumując, generalna zasada wszelkich struktur politycznych w demokracji jest następująca: czym dalej od władzy i stanowisk, tym wyższy poziom ideowości; czym bliżej władzy, tym poziom ten jest niższy, a więcej jest cwaniactwa i politycznej prostytucji. Można to ująć w następującej formule, opisującej prawo fizyki społecznej, która (od nazwiska odkrywcy) winna nosić nazwę Pierwszego Prawa Wielomskiego. Prawo to brzmi następująco: poziom ideowości działacza partii politycznej jest odwrotnie proporcjonalny do wysokości zajmowanego przez niego stanowiska w partii.

Adam Wielomski

www.konserwatyzm.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka