Rada Główna Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego stanowczo protestuje przeciwko pomysłom uznania samozwańczego państwa, tzw. Kosowa. Prowincja ta od kilku lat jest bezprawnie okupowana przez samozwańcze siły „pokojowe”, za plecami których budowane jest islamskie państwo na południu Europy.
Za niepodległością Kosowa przemawiają jedynie argumenty nacjonalistyczno-demokratyczne, a mianowicie statystyczny fakt, że większość mieszkańców tej odwiecznie serbskiej prowincji stanowią Albańczycy. Pamiętać jednak trzeba, że jest to historycznie najstarsza prowincja serbska, gdzie znajdują się pradawne miejsca kultu prawosławnego i tak pamiętne miejsca jak Kosowe Pole. Ludność albańska została na tych ziemiach osadzona przez tureckiego okupanta w charakterze osadnictwa kolonialnego. Jeszcze w XIX wieku Serbowie stanowili tu większość ludności. Fakt ten, połączony z wysoką rozrodczością islamistów, nie może stanąć ponad prawami historyczno-kulturowymi.
Szczególnie dziwić musi, że dążenia secesjonistyczne islamskiej ludności podsycane są przez kraje zachodnie, które w tym czasie toczą wojnę o charakterze cywilizacyjnym na ziemi Iraku i Afganistanu. Równoczesna walka z islamem w Azji i popieranie go na własnym podwórku wydaje się jakąś demoliberalną i prawo-człowieczą aberracją.
Z wyżej wymienionych powodów domagamy się natychmiastowego wycofania sił okupacyjnych z Kosowa i umożliwienia armii serbskiej zaprowadzenia tu porządku konstytucyjnego Republiki Serbii.
Rada Główna KZM
17 II 2008.
Inne tematy w dziale Polityka