Czy zostanie zastosowana nowa ustawa o IPN ?
Jan Dziedziczak, wiceszef MSZ, interweniuje ws. napisu o "polskiej policji" w łódzkim getcie. Taka informacja pojawiła się w muzeum Yad Vashem. Tymczasem "Rzeczpospolita" informuje, że złożono już 44 doniesienia ws. znieważania narodu polskiego.
Podczas zwiedzania na kontrowersyjny napis zwrócił uwagę jeden z weteranów, ppłk Tadeusz Michalski, żołnierz ZWZ-AK i powojennego podziemia niepodległościowego, który w czasie okupacji mieszkał w Łodzi. Napis w języku angielskim głosi m.in., że Niemcy wraz z "polską policją" pilnowali wejścia do łódzkiego getta. Weteran przypomniał, że w Łodzi, wcielonej do III Rzeszy Niemieckiej, w odróżnieniu od Generalnego Gubernatorstwa nie funkcjonowała "polska policja" (określana również jako tzw. policja granatowa; w jęz. niemieckim "Polnische Polizei im Generalgouvernement").
Pytany o sprawę ppłk Tadeusz Michalski powiedział, że bram łódzkiego getta pilnowała tzw. policja gettowa - Żydowska Służba Porządkowa ("Juedischer Ordnungsdienst"). - Oni pilnowali, oni przepuszczali. Policji polskiej nie było na terenie ówczesnego Warthegau (niem. Kraj Warty) - mówił Michalski.
Słowa weterana potwierdził towarzyszący kombatantom historyk dr Tomasz Domański, który w IPN zajmuje się problematyką polsko-żydowską.
Nieoficjalnie w Instytucie Yad Vashem PAP dowiedziała się, że sprawa kontrowersyjnego napisu zostanie sprawdzona.
http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-03-15/polska-policja-przed-wejsciem-do-getta-wiceszef-msz-zapowiada-interwencje-ws-napisu-w-yad-vashem/
Co ciekawe sprawa jest dziwnie pomijana w mediach prawicowych, ani słowa na Niezależna, wPolityce. Czyżby rząd PiS szykował się do przeproszenia i za to? Czy tylko jest zakaz "drażnienia Żydów" ?
Inne tematy w dziale Polityka