Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel
204
BLOG

Memoriał umiarkowanie

Sceptyczny Wierzyciel Sceptyczny Wierzyciel Polityka Obserwuj notkę 8

W piątek 10 września, Jarosław Kaczyński wypowiedział te słowa:


"Trzeba było powiedzieć, że nie doszłoby do katastrofy, gdyby nie polityka Donalda Tuska, polegająca na dyskredytowaniu Lecha Kaczyńskiego i oszczędzaniu na bezpieczeństwie najważniejszych osób w państwie. Trzeba było powiedzieć, że tacy ludzie, jak Donald Tusk, Tomasz Arabski i Bogdan Klich powinni na zawsze zniknąć z polskiej polityki."

Mocne uzasadnienie dla tak mocnych słów jest konieczne, powinno być zawarte w przedstawionym w tym dniu memoriale "Politycze tło katastrofy Smoleńskiej", który można znaleźć w internecie, np. tu:

http://rebelya.pl/pliki/Memorial.pdf

W mojej opinii, najważniejsze zarzuty wobec polityków PO, które stawia to:

  • włączenie przez premiera kwestii tranportu lotniczego państwowymi samolotami do gry politycznej, zrobienie z samolotów narzędzia politycznego wymierzonego przeciw głowie państwa. Tu wina premiera Tuska i jego współpracownków jest niepodważalna. To, poprzez stworzenie bardzo złej atmosfery wokół samolotów i pilotów oraz wciągnięcie ich w politykę mogło naprawdę przyczynić się do katastrofy. Trzeba jednak dodać, że do pogorszenia tej złej atmosfery przyczynił się także spór o lot do Tbilisi i jego skutki.
  • obniżenie standardów bezpieczeństwa transportu państwowego przez zaniechanie modernizacji sprzętu. Memoriał wskazuje na bezwład decyzyjny w kwestii zakupów nowych samolotów i logistyczne oraz technologiczne uzależenie powietrznej floty państwowej od Rosji. Wskazuje też na ryzyko, jakie niosło mieszanie nieseryjnej rosyjskiej i amerykańskiej elektroniki w samolocie i domniemana "elektroniczna" wojna służb polskich i rosyjskich instalujących swoje (nielotnicze) urządzenia w samolocie. Tu znów trzeba się zgodzić: utrzymywanie tupolewów, jako głównych polskich samolotów państwowych to duży błąd, a minister Klich wykazuje wyjątkową pasywność. Wpływ tych okoliczności na katasfrofę byłby jednak znaczący jedynie wtedy, gdyby w Smoleńsku doszło do awarii lub jakiejś formy sabotażu (zamachu) elektronicznego.
  • permanentny konflikt o prestiż między premierem, a prezydentem, w którym premier Tusk usiłował marginalizować głowę państwa. Trzeba oczywiście pamiętać, że każdy konflikt ma dwie strony, tak było i tutaj. Uważam, że odpowiedzialność za ten spór jest rozłożona, ale najbardziej w nim karygodne było polityczne rozgrywanie przez premiera Tuska sporu prestiżowego wokół obchodów rocznicy katyńskiej razem z premierem Putinem, przeciw prezydentowi Kaczyńskiemu. Trzeba jednak dodać, że memoriał ignoruje ważne dla sprawy, długotrwałe zabiegi dyplomatyczne Adama Rotfelda, który starał się przez niemal rok przed tragicznymi obchodami o udział w nich władz Rosji, działając pod auspicjami rządu. Wpływ tego prestiżowego sporu na katastrofę mógł być znaczący: w sytuacji wielotygodniowego, gorszącego konfliktu wokół obchodów, wszyscy decydenci: polskie i rosyjskie służby rządowe, być może pasażerowi tupolewa i piloci, działali pod zwiększoną presją sytuacji. Na przykład, Rosjanie mogli obawiać się, że po tylu intrygach wokół sprawy, odmowa pozwolenia na lądowanie będzie widziana jako złośliwa decyzja polityczna, a nie decyzja dotycząca bezpieczeństwa.
  • zarzut niedbałej obsługi tragicznego lotu, zaniedbań w kwestiach procedur bezpieczeństwa. Z tego, co wiadomo, faktycznie, ujawnione procedury bezpieczeństwa byly, delikatnie mówiąc, kiepskie. Brak dobrego naziemnego wsparcia decyzyjnego dla pilota, brak analizy sytuacji meteorologicznej, brak rzeczywistego przygotowania lotnisk zapasowych, gdy było już wiadomo, że w Smoleńsku jest gęsta mgła, lot załogi z małym doświadczeniem (zwłaszcza nalot nawigatora na tupolewie budzi grozę)  i tak dalej. Pytanie, na ile jest to (zły!) standard dla polskich lotów typu "HEAD", a na ile skutek negatywnej atmosfery wokół tego lotu lub wręcz złośliwego podejścia przedstawicieli administracji rządowe. Tutaj, bardzo trudno jest coś stwierdzić bez znajomości faktów, np. dotyczących jakości zabezpieczenia lotu premiera Tuska 7 kwietnia. Jeśli, jedak, ten zarzut się potwierdziłby, to te zaniedbania lub złośliwości byłby ważną, bezpośrednią przyczyną katastrofy i ich winni powinni ponieść adekwatną odpowiedzialność. W tej sprawie, premier Tusk, Bogdan Klich, Marian Janicki powinni się bardzo szczegółowo wytlumaczyć.
  • zarzut oddania śledztwa i materiału dowodowego administracji Putina. Tu nie mam wątpliwości, to fatalny błąd i skandal.

 

Podsumowując, zarzuty Jarosława Kaczyńskiego względem polityków PO są istotne i poważne. Najważniejszy zarzut (o pogorszonej jakości procedur dla tragicznego lotu 10 kwietnia) nie jest udokumentowany i wymaga drobiazgowego zbadania. Pozostałe zarzuty stawiają politykę premiera Tuska względem prezydenta Kaczyńskiego w bardzo złym świetle, premier Tusk winien się z tego wytłumaczyć. Widać też fatalną jakość pracy polskiego MSZ. W mojej ocenie, dymisja bardzo słabego ministra Klicha jest pilną koniecznością.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka