Ile ma lat? Marysia nie pamięta. Jakim była dzieckiem? Marysia też nie pamięta. Ale pamięta bajkę o królewnie Śnieżce, którą chętnie opowiada: -* ... dawno, dawno to było, była sobie królewna Śniżka i miała takie śliczne perło i sukienkę złotą, piękną. I taka była ładna i zgubiła swój kakofelek...i był ślup. Piękny on był, jechali karetą do domu, do pałacu i było tak pięknie... * - wzdycha Marysia.
Tę bajkę musiała usłyszeć w Domu Dziecka, może w Sławnie.
Kiedy skończyła osiemnaście lat, zaczęła sobie radzić sama. Wędrowała z miasta do miasta, najczęściej pociągiem. Dworce były jej domem. Tam zawsze ktoś dawał jej coś do zjedzenia, lub kilka groszy, a zima można było przysiąść przy dworcowym kaloryferze.
Tam też znajdowała przyjaciół * ...jeszcze gorsze bidy niż ja, o choćby ten Piotrek bez nóg. Nie ma nikogo i żebra pod kościołem. Brudny jest ...i pije. No, a co ma robić? - Ja też piję. Ale denaturatu, to nie! Jak Boga kocham ! Bo to jest trucizna! Wiem. I grzech. - Piwko, czemu nie. Jedna pani dala mi wczoraj dwa piwka... Jedno dałam Piotrowi *.
Na szczecińskim dworcu Marysię wszyscy znali. W zielonych spodniach i żółtym swetrze, z opadającą na oczy burzą skołtunionych włosów, tanecznym krokiem omijała śpieszących się pasażerów, śpiewając bardziej barytonem niż altem:
...Kukułeczka kuka
ku - ku - ku - łeczko
nie licz, nie liczę kiedy
mam się ożenić...
Taka zobaczyłam ja pierwszy raz.W ręku zawsze torby z jedzeniem uzbieranym przez cały dzień od dobrych ludzi .* - Wie pani, to dla tych bid. Bo chłopy są jakieś nieporadne. No choćby ten, Krzysiek. On niedługo chyba umrze. Wciąż kaszle i kaszle. Jak nie przyniosą mu jedzenie, to nie je.Wczoraj przyniosłam mu ciepły swetr. Dała mi jedna pani *.
Marysia, Marysia, Królowa Dworca- tak napisali podobno w gazecie. Bo ja tu jestem od bardzo dawna i wszyscy mnie znają.I chyba lubią mnie, bo jestem wesoła.
Któregoś dnia Marysia znalazła dom. Bez drzwi i okien. Murowany. Kiedyś była tu mala stacja. * Wszystkie chłopaki się tam przeniosły z dworca. Przyjechała policja, ale nas nie wyrzucili *.
A gdybyś Marysiu dostała własne mieszkanie ? - * To ja bym się w nim zamknęła i nikogo bym nie wpuściła. Czasem to jestem bardzo zmęczona i głowa mnie tak swendzi . Chyba pójdę do tych sióstr z Kamkuty. One są bardzo dobre, ale chcą mi obciąć włosy...bo mam wszy...no, chyba pójdę, odpocznę...a włosy mi odrosną*.
Marysiu, który mamy rok ?* - Który? No, nie pamiętam...1951 - nie? 70 - nie? - nie pamiętam ! Mamy rok 2005... Oooo - naprawdę. No, niemożliwe. Jak ten czas leci....
- Czasem idę posiedzieć do kościoła. Tak, bo Bóg istnieje. Jest dobry, bez Boga nie ma życia, naprawdę !*.
Marysia, Królowa Dworca umarła kilka lat potem. Okoliczności jej śmierci nie są znane. Nikt nie wie gdzie jest jej grób. Nie znaleziono też korony.
Agata Foltyn