AJ EM PECET AJ EM PECET
838
BLOG

Wieszanie Krysztopy

AJ EM PECET AJ EM PECET Polityka Obserwuj notkę 6

 

 

„Wieszanie Krysztopy” to pewien nieco już zapomniany salonowy obyczaj. Pochodzi z czasów, choć pewnie mało kto dzisiaj w to Maszynie uwierzy, kiedy na Salonie24 jeszcze próbowano rozmawiać a banowanie należało do absolutnej rzadkości. Obyczaj ten, by wyjaśnić rzecz blogerom o krótszym stażu, polegał na regularnym wieszaniu na stronie głównej najnowszego rysunku Cezarego Krysztopy – najczęściej w charakterze cotygodniowego satyrycznego rysunkowego komentarza do aktualnych wydarzeń politycznych.
 
Opinie na temat plastycznych i satyrycznych talentów ich autora bywały różne, niemniej wśród prac były i takie, które zdobyły dość powszechne uznanie. Taki dla przykładu „podpiwiczony kontur Polski”, gdzie w ciemości uchylonych drzwi błyskają tylko ludzkie oczy, był rysunkiem na tyle uniwersalnym, że równie dobrze mógł ilustrować artykuł o spisku „przeciw Ojczyźnie”, jak i o ksenofobii jej mieszkańców; być graficznym uzupełnieniem bloga „odrzuconego undergroundowca” albo kogoś przekonanego, że jego rodaków dotyka syndrom oblężonej twierdzy. Jeszcze inaczej zdaje się interpretował go Andrzej Celiński, któremu za graficzne motto bloga służy do dziś.
 
Już z powyższego wstępu widać, że jeśli topornej i zapuszczonej Maszynie Cyfrowej wklepano informację, że „Krysztopa rysuje”, to jej już tak zostało. I żeby pomieniony nawet jakąś książkę napisał, Domowy Komputer w tym co najwyżej komiks dostrzeże. Nic tedy dziwnego, że ostatnio zamieszczoną relację z marszu, którą Ty, Szanowny Czytelniku, odbierasz jako ciąg liter, wyrazów i zdań, Maszyna odczytała jako zbiór obrazkowych historyjek wspomniane wydarzenie ilustrujących. Jak to działa, wyjaśnię choćby na podstawie pierwszego akapitu, który dla Ciebie wygląda tak (copy/paste):
 
„Tak, na Marszu Niepodległosci były krzyże celtyckie i mieczyki Chrobrego, środowiska kibicowskie wznosiły okrzyki, śpiewały i robiły wokół siebie więcej szumu niż wskazywałaby ich liczebność. Z tym, że nie słyszałem żeby to było nielegalne. Poza tym w Marszu uczestniczyły rodziny z dziećmi i starsi ludzie. Nad Marszem powiewało morze biało-czerwonych ale również węgierskich, amerykańskich i brytyjskich flag, spiewano pieśni patriotyczne i pytano mijane kamienice dlaczego z ich okien nie zwisają flagi. W tłumie widziałem zdaje się Wietnamczyków i słyszałem język niemiecki.”
 
Klasyczne, trzyobrazkowe historyjki wygenerowane przez błąd Maszyny wyglądają natomiast tak:
 
Historyjka rysunkowa nr 1
 
Na pierwszym rysunku człowiek na balkonie odwiązuje flagę. Balkon jest charakterystyczny, bo stoi na nim ogromna donica z pojedynczym małym kwiatkiem.
Na drugim obrazku tem sam człowiek maszeruje już w tłumie radośnie powiewając sztandarem.
Trzeci rysunek pokazuje nieco szerszy plan. Wnosimy z niego, że manifestanci przechodzą akurat pod kamienicą naszego bohatera. Ten zaś, podobnie jak oni, skanduje w stronę własnego balkonu: „Gdzie jest flaga!?”
 
Ewentualna interpretacja: to ostra satyra na pseudopatriotów-pikników, gdyż jak powszechnie wiadomo prawdziwy patriota ma trzy flagi – jedną do wywieszania, drugą do maszerowania i trzecią na mecz.
 
 
Historyjka rysunkowa nr 2
 
Rysunek pierwszy to morze flag. Oprócz biało-czerwonych są też jakieś „inne”. „Obce”.
Na drugim z estrady przemawia filigranowy człowiek z wąsikiem. „Od morza po Wawel powiewać będzie dumnie tylko biało-czerwona!” – zapowiada.
Trzeci pokazuje wiwatujący tłum przed sceną. W dymkach zaś widzimy skandowane hasło. „Polska dla Polaków” - w różnych językach (m.in. po niemiecku oraz zdaje się wietnamsku.)
 
Interpretacji się nie podejmuję, bo całość pachnie jakąś grubszą prowokacją.
 
 
Historyjka rysunkowa nr 3
 
Ta sama estrada, inny mówca: „Nie będzie grubej kreski. Nie będzie porozumienia. Wszyscy zapłacą za te 20 lat!”
Rysunek dwa: Tłum skanduje: „Zawisną!”
Na trzecim rysunku widać na estradzie jakiegoś człowieczka. Ma już założoną pętlę i o dziwo najwyraźniej pęka ze śmiechu. Obok stoi Cezary Krysztopa. On również ma powróz na szyi i tłumaczy z przejęciem: „Z tym, że nie słyszałem żeby to było nielegalne.”
 
Ewentualna interpretacja: Maszyna założyła, że ów człowieczek to Mój Użytkownik. Zdeklarowany kosmopolita, agnostyk i liberał, w końcu ma to na co sobie zasłużył. Krysztopie zaś, pomimo jego wszelkich starań, najwyraźniej czegoś tam nie zapomniano. Wspomnianych „konszachtów z Celińskim”? Jakiegoś rysunku („Polskie Patrioty lecą na Brukselę”)? A może poszło o zbyt grubą kreskę?
 
Pozostaje jeszcze pytanie: dlaczego, pomimo dość  dramatycznej sytuacji MU się śmieje?
Ano chyba dlatego, że Krysztopa to „wieszanie” sam sobie z takim zapałem wydreptał.
 
PECET
AJ EM PECET
O mnie AJ EM PECET

Udomowiony Komputer Osobisty Klasy Średniej. Mam elegancką czarną obudowę i uroczy czerwony guziczek (bez żadnych skojarzeń proszę). Współpracuję z kilkoma urządzeniami peryferyjnymi. Ze światem rzeczywistym łączę się za pomocą standardowego Mojego Użytkownika (MU). Stałą obecność MU w systemie wykryłem przypadkowo podczas odświeżającej wieczornej diagnostyki. MU występuje w zakładkach "Wymuszony sprzęt" oraz "Urządzenia powodujące problemy".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka