Pisowscy propagandyści, bronią kłamstwa rządu i obrzucają błotem ludzi, którzy widzą kłamliwą propagandę i mówią o tym wprost.
Medialni funkcjonariusz w tzw "mediach publicznych" omijają niewygodne tematy, wychodząc z założenia, że jak się o czymś nie mówi to problemu nie ma.
I tylko ci niewdzięczni pracownicy służby zdrowia, o których rządzący mówią "bohaterowie" nie chcą zamknąć pysków i co chwilę szczują na ten zaharowany rząd kłamiąc, że brakuje wielu potrzebnych rzeczy, które kupują za własne pieniądze.
Tylko, że gdyby te rzeczy naprawdę były, to lekarze i pielęgniarki nie chorowaliby, w końcu chyba potrafią używać środków ochrony osobistej.
Ale pan Prezes już wytłumaczył, że wiadomo z jakiej ci lekarze są opcji.
Co jakiś czas trafi się polityk PiS, który ma dosyć tych łgarstw i albo trzaśnie drzwiami, albo powie wprost jak Sośnierz, na czym polegają błędy.
Ale propagandyści dalej będą winić Tuska, w końcu za coś żyć trzeba, a za propagandę PiS płaci rewelacyjnie.