Znalazłam w sieci dość ciekawą wypowiedź Bronisława Komorowskiego z 8 kwietnia 2010. Jest ona istotna z uwagi na datę i cel wypowiedzi. Komorowski tłumaczy w radiu TOK FM dlaczego Putin przyjechał do Polski 7 kwietnia 2010. Zastanowił mnie w niej zwłaszcza jeden fragment. Oddajmy głos ówczesnemu marszałkowi: - W Rosji dojrzewa przekonanie, w Polsce też, że nie ma współpracy Rosja-UE bez pojednania polsko-rosyjskiego. Mamy za sobą atrakcyjność UE jako całości. Putin przecież nie z sentymentu przyjechał do Katynia. On dostrzegł w tym interes rosyjski. Rosja robi to po to, bo chce bliższej współpracy ze światem zachodnim. Nam też powinno na tym zależeć. Ale nie powinno się z tego robić euforii, bo oprócz polityki symboli jest też realna polityka rosyjska - ocenił marszałek i jako przykład takiej polityki podał budowę gazociągu północnego.”
To ogromny kontrast po Ś.P Lechu Kaczyńskim, który był orędownikiem patriotyzmu i polityki historycznej. Dla Komorowskiego Katyń to wyłącznie polityka symboli i nie należy z tego robić „euforii”. A prawdziwa polityka to dla niego m.in. „realna polityka rosyjska”, której wyrazem jest budowa gazociągu północnego naruszającego nasze interesy, w tym bezpieczeństwo energetyczne. Wyborcom obecnego prezydenta gratuluję. Śmierdzi mi tu strasznie Targowicą. Tam też przekonywano, że patriotyzm to przeżytek.
Całość tutaj: iadomosci.onet.pl/kraj/komorowski-ujawnia-dlaczego-putin-przyjechal-do-ka,1,3571786,wiadomosc.html
