Alexander Degrejt Alexander Degrejt
346
BLOG

Nie róbmy polityki, budujmy rakiety

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Polityka Obserwuj notkę 3

Parlamentarny Zespół Do Spraw Przestrzeni Kosmicznej (tak, istnieje taki twór) przygotował projekt ustawy powołującej PolSA – Polish Space Agency – czyli młodszą i rodzimą siostrę NASA. Ma się ona zająć polityką kosmiczną, czyli najpewniej wdrażaniem polskiego cudu gospodarczego poza zasięgiem ziemskiej grawitacji i atmosfery (coby nic nie przeszkadzało). Już wkrótce zatem może nastąpić nagły deficyt meteorów, komet i innego badziewia latającego w przestrzeni, logicznym też nagle stał się zakup „pendolino” - na czymś przecież te kosmiczne prędkości ćwiczyć trzeba. Pierwszym zadaniem Agencji będzie (oczywista oczywistość) powołanie prezesa – uwaga, uwaga, rzecz nietypowa – w drodze otwartego konkursu, co ma zapewnić, że nie stanie się ona partyjnym łupem. Znając polską rzeczywistość przewiduję, że nie będzie to żaden kłopot dla wysokiej komisji wyłaniającej a podstawowym kryterium w tymże konkursie stanie się odpowiednie głosowanie na jakimś zlocie, zjeździe czy konwencie, co ma też swoje dobre strony – pozwoli mianowicie odciążyć KGHM i pozwoli odetchnąć miedziowemu gigantowi od napływu półgłówków. Budżet na początku kosmiczny nie będzie, wynieść ma jedynie dziesięć milionów złotych, co pozwoli na dodatkowe zatrudnienie ze dwóch wiceprezesów i kilku sekretarek. Na rakietę na razie nie wystarczy, ale może Amerykanie podrzucą jakąś z demobilu albo wystruga się z drewna...

Ale dość, ja tu narzekam, że dziesięć milionów poleci w kosmos a NFZ w roku ubiegłym zaoszczędził na pacjentach 2,2 miliarda złotych, z czego 1,8 miliarda na refundacji leków (dane pochodzą z raportu pokontrolnego NIK). Wnioski z tego mogą być dwa – albo Polacy to zdrowe byki i nie chorują, albo gremialnie postanowili wspomóc dziurawy budżet rezygnując z przysługujących im w aptekach zniżek. Może być też trzeci wniosek, ale aż się boję go wyartykułować by nie urazić pana ministra Arłukowicza i pana prezesa NFZ ciężko i w pocie czoła pracujących i dbających o nas niczym najtroskliwsza kwoka o swoje pisklęta. Zalęgła się otóż w mojej głowie myśl – wredna i krzywdząca dla wyżej wymienionych – jakoby oszczędności te były wynikiem kolejek, w których swoje odstać musi każdy pacjent zanim obejrzy go lekarz, a nie każdy jest w stanie to wytrzymać w związku z czym rezygnuje przenosząc swoje aktywa do najbliższego zakładu pogrzebowego, co przyczynia się do efektywnej likwidacji kryzysu w branży tak zdrowotnej, jak i funeralnej - co jako żywo dowodzi prawdziwości słów pana premiera Donalda Tuska wygłoszonych w Krynicy a obwieszczających koniec duszącej nasz kraj recesji.

Jak wynika z powyższych przykładów Polska to kraj ludzi zdrowych i bogatych, obdarzonych w dodatku nieprzeciętną fantazją, którzy pod światłym przywództwem premiera Donalda sięga gwiazd. Najwyższy czas by zacząć nowe otwarcie, by wreszcie kraj nasz rósł w siłę a ludziom żyło się dostatniej. Na początek proponuję wyhaftować na sztandarach nowe hasło, pod którym raźniej będzie się maszerować do świetlanej przyszłości: nie róbmy polityki, budujmy rakiety!

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka