AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
609
BLOG

Kłopoty Guziała, czyli hak...

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 2

Piotr Guział, lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, inicjator akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania ze stanowiska prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz – Waltz może mieć kłopoty. Zdaniem wojewody mazowieckiego złamał on zapisy art. 4 pkt. 2 i pkt. 6. ustawy antykorupcyjnej (ustawa o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne z dn. 21 sierpnia 1997r.) łącząc funkcję burmistrza Ursynowa i prokurenta w spółce BCG. Sam Guział zaprzecza oskarżeniom twierdząc, że z funkcji w spółce zrezygnował w roku 2010 (na co ma dowody) a za funkcjonowanie KRS, który nie usunął go ze swoich zapisów, nie odpowiada. Jaka jest prawda rozstrzygnąć ma postępowanie wyjaśniające i tutaj właśnie rodzi się podejrzenie, że nie o złamanie prawa się rozchodzi, a cała sprawa ma charakter czysto polityczny...

Otóż zgodnie z procedurą postępowanie to ma wszcząć, na wniosek wojewody, prezydent Miasta Stołecznego Warszawy – czyli nie kto inny a sama Hanna Gronkiewicz-Waltz. Może ja jestem niedzisiejszy, może jestem przewrażliwiony i usiłuję igłę przerobić na widły, ale widzę tutaj klasyczny przykład konfliktu interesów. Czy pan Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki, naiwnie wyobraża sobie, że pani stołeczna prezydent dostając do ręki broń, którą może zniszczyć karierę swojego największego konkurenta (by nie rzec wroga), z niej nie skorzysta? Osobiście skłonny jestem twierdzić, że nagłe odkrycie „kwitów” na sprzeczne z ustawą łączenie stanowisk przez burmistrza Guziała jest ściśle związane z akcją obrony przez Platformę Obywatelską swojego stołecznego przyczółka.

Łączenie stanowisk jest – oczywista oczywistość – karygodne, jeżeli podejrzenia okażą się prawdziwe to pan burmistrz powinien zostać w trybie natychmiastowym odwołany. Jednak równie karygodne jest zachowanie wojewody, który z podjęciem działania czekał aż nadarzy się ku temu odpowiedni moment. Osoba prokurenta widnieje przecież w Krajowym Rejestrze Sądowym i trudno przypuszczać, by biurokraci z Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego nie mieli dostępu do tych informacji. Krótko mówiąc jest to podręcznikowy niemal przykład wykorzystania haka w politycznej rozgrywce, co po słowach ministra Nowaka obwieszczających, że „Platforma nie może oddać władzy ludziom nieodpowiednim” pozwala dość dokładnie przewidzieć najbliższą przyszłość i kierunek działań obozu władzy.

P.S.: Swoją drogą warto by się zastanowić, kto zdaniem Sławomira Nowaka ma decydować o tym czy ktoś jest odpowiedni tudzież nieodpowiedni by dzierżyć władzę w Polsce? Bo nie przypuszczam, by chodziło mu o Naród...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka