Alex_Disease Alex_Disease
3156
BLOG

Jarosław Kaczyński zawalczy o prezydenturę

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 143

Jarosław Kaczyński w programie Bogdana Rymanowskiego "Jeden na jeden" (TVN) oznajmił, że zamierza kandydować na urząd prezydenta gdyż takiej decyzji oczekują od niego działacze. Prezes PiSu ma mocną pozycję w partii bo sobie taką wywalczył i tylko by działacze spróbowali domagać się innej kandydatury.

Czy Jarosław Kaczyński ma szansę na zwycięstwo? Przede wszystkim nie wiemy jak za trzy lata będzie wyglądała sytuacja w kraju, a wtedy planowo mają się odbyć wybory prezydenckie. Jeśli Zbigniew Ziobro i jego partia nie będą w stanie konkurować z PiSem wówczas "Solidarni" poprą zapewne kandydaturę Kaczyńskiego, bo dla pani poseł Beaty Kempy dalej jest on jednym z autorytetów. Dlatego nie widzę najmniejszego problemu by Kaczyński został wspólnym kandydatem obozu IV RP.

Problemem natomiast może okazać się pokonanie Bronisława Komorowskiego, który mimo dołującej w sondażach Platformy utrzymuje stale wysokie poparcie społeczne i jest samotnym liderem wszystkich rankingów zaufania. Obecny prezydent będzie mógł zresztą odciąć się od swojego obozu politycznego i powiedzieć :"nie słuchali mnie, nie przeprowadzili istotnych reform, zawiedli zaufanie" czy coś w tym stylu, bowiem prezydent Komorowski to już marka sama w sobie.

Jest też możliwe, że najgroźniejszym rywalem Komorowskiego o reelekcję będzie zupełnie ktoś inny, niekoniecznie z pseudo-prawicy. Przypomnijmy sobie wybory w 1990 i 2000 roku. W pierwszych murowany kandydat na drugą turę Tadeusz Mazowiecki przegrał z niejakim Stanem Tymińskim, człowiekiem znikąd na którego jeszcze rok wcześniej nikt nie postawiłby złamanego grosza. Z kolei w 2000 roku, również mało znany Andrzej Olechowski pokonał Mariana Krzaklewskiego i awansowałby do drugiej tury gdyby nie fakt, że Aleksander Kwaśniewski rozstrzygnął wszystko w pierwszej.

Co prawda warto dodać, że zarówno Mazowiecki jak i Krzaklewski byli ofiarami rządów, które sprawowali, Krzaklewski z tylnego siedzenia bo przecież w rządzie Buzka nie był, ale jednak rozdawał wówczas karty na tej tzw prawej stronie. Nie zmienia to faktu, że sytuacja polityczna za trzy lata może sprzyjać czy to Palikotowi, czy może komuś zupełnie nieznanemu i 66 letni wówczas Kaczyński po namiastkę władzy jaką jest urząd prezydenta nie sięgnie.

Czas pokaże choć wydaje mi się, że zarówno prezes PiSu jak i Donald Tusk najlepsze lata mają już za sobą i chyba obserwujemy zmierzch tych dwóch wybitnych polityków. Kto wie, może razem odejdą na polityczną emeryturę z pożytkiem dla Polski.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (143)

Inne tematy w dziale Polityka