"Solidarność" nie zaprotestuje

Radio ZET podało informację, że śląska "Solidarność" nie będzie mogła protestować 8 czerwca w Warszawie, gdyż urząd stołeczny nie wydał zgody. Ileż zacietrzewienia politycznego, ileż złości muszą mieć w sobie działacze NSZZ żeby w dniu otwarcia mistrzostw Europy w piłce nożnej wszczynać tego rodzaju hucpy.  Nie wiem czy związkowcom zabrakło wyobraźni, czy łudzili się że zgodę na demonstrowanie w tym dniu dostaną od ręki, że nikt nie będzie im robił problemu?

Piotr Duda niezadowolony z przyjętego przez rząd rozwiązania dotyczącego emerytur zapowiedział, że związek nie zawiesi działalności na Euro i jego działacze zastanawiają się nad formą protestów. Jeśli jednak do jakichś protestów dojdzie, ja osobiście nie spodziewałbym się wyrafinowanej formy, gdyż demonstracje Solidarności to zazwyczaj jedna wielka hucpa z paleniem opon w roli głównej i krzyczeniem przez megafon że "oni to się nie dadzą".

Nie wiem co za naiwniak i frajer pomyślał, iż władze jakiegokolwiek miasta goszczącego Euro zgodzą się w dniu rozgrywania meczu na tego typu zamieszanie, ale najwyraźniej związkowcy nie dość dobrze wzięli sobie do serca słowa Lecha Wałęsy o pałowaniu. Pomijając już kwestię słuszności protestu (moim zdaniem protestują niesłusznie) to przecież muszą sobie zdawać sprawę, że każda próba zakłócenia największej imprezy sportowej na kontynencie skończy się ostrą interwencją służb porządkowych że się tak wyrażę.

Czy doprawdy wydaje im się, że Polacy i obcokrajowcy goszczący w naszym kraju wykażą się zrozumieniem dla związkowców? Czy w okresie trwania sportowego spektaklu Polscy kibice staną po stronie Solidarności i zamiast cieszyć się świętem na które od 5 lat czekali będą pikietować pod stadionami? No może niektórzy tzw kibole by na to przystali ale coś mi się zdaje że część z nich mecze oglądać będzie za zgodą zakładów karnych na małych telewizorkach. PiS do hucpy się nie przyłączy bo apelowało o spokój na Euro, zatem związkowcy zostają sami. Lepiej więc żeby się nie wygłupiali, bo rożne rzeczy z tej imprezy zostaną zapamiętane i to na długie lata. Jeśliby więc Polakom utrwalił się w pamięci taki obciach, związkowcy będą mieli przerąbane na całej linii.