Alex_Disease Alex_Disease
1885
BLOG

Nie boję się PiSu

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 44

Ostatni sondaż TNS Polska dla TVP1 ukazujący miażdżącą przewagę PiS nad PO (aż 11%) musi wzbudzać panikę nie tylko w obozie rządzących, ale i wśród mainstreamowych dziennikarzy, celebrytów i innych koncesjonowanych nonkonformistów, upatrujących w Platformie nowoczesną europejską formację. Źródła zbliżone do rządu mówią o możliwej dymisji ministra finansów Jana Vincenta, ale to póki co to jedynie spekulacje i powiedzmy badanie gruntu. Ten temat nadaje się na osobną notkę więc nie chcę go w tym miejscu poruszać.

Parę dni temu natknąłem się na dwa wpisy. Jeden Jacka Żakowskiego, z którego przeczytałem tylko pierwsze zdanie i zrezygnowałem z dalszej lektury ("Platforma to polskie dobro narodowe"), więc omawiał go nie będę. Drugi wpis należał do Wojciecha Sadurskiego, gdzie autor na łamach portalu Tomasza Lisa ("natemat") pod pytaniem "A jeśli Jarosław wygra wybory?" zaprezentował wizję strasznej Polski rządzonej przez Jarosława Kaczyńskiego.

Już sam wstęp powala retoryką "Wiem, tytułowe pytanie przejmuje normalnego człowieka trwogą, bojaźnią i drżeniem"...Otóż mnie niespecjalnie owo pytanie szokuje, podobnie jak wizja Kaczyńskiego na stołku premiera. Mam ku temu kilka powodów, których Sadurski zdaje się nie zauważać, albo które ignoruje wierząc że straszenie Polaków PiSem może dalej przynosić zamierzone korzyści formacji Donalda Tuska. Profesor Sadurski musi wiedzieć, że w razie wygranej PiS, żadnej rewolucji nie będzie, ani moralnej, ani smoleńskiej, ani ekonomicznej - słowem zostanie zachowane tzw status quo jakie Sadurskiemu odpowiada.

Przecież ten niegłupi facet powinien doskonale zdawać sobie sprawę, że PiS jak przychodzi do rządzenia, to całkiem zwyczajna partia. Różnice między PO a PiS są minimalne. A jeśli chodzi o Smoleńsk, to co może zrobić Kaczyński po wygranych wyborach? Ustanowić 10 kwietnia świętem narodowym? Stawiać pomniki swemu bratu? Kraj się od tego panie Sadurski nie zawali i nie będzie żadnego dramatu i tragedii narodowej. Nawet gdyby prezes posadził Tuska na ławie oskarżonych w co wątpię, wzruszę ramionami. Tusk za Smoleńsk co prawda nie odpowiada, ale odpowiada za zrujnowanie polskiej gospodarki, a za co ostatecznie beknie to mnie zupełnie nie obchodzi.

Naiwność profesora Sadurskiego widać jak na dłoni w ostatnim akapicie jego wpisu, gdzie wieszczy co będzie po upadku premiera Kaczyńskiego "A potem? Potem będzie znów jak teraz. PO plus PSL, ewentualnie SLD. I będziemy żyli długo i szczęśliwie. A jeśli nie szczęśliwie – to przynajmniej normalnie." O ile to co dzieje się w Polsce obecnie Wojciech Sadurski uważa za normalne. To co ostatnio wyczynia wspomniany Jan Vincent, przechodzi ludzkie pojęcie i tego należy się obawiać, a nie smoleńskich opowiastek prezesa. Bo one Polakom nie zaszkodzą tak jak nieodpowiedzialna polityka finansowa państwa. A z tym mamy aktualnie do czynienia. Normalność Sadurskiego to nie jest moja normalność. Nie boję się PiSu, PiS niczego bardziej nie schrzani niż PO. Bo bardziej napsuć po prostu się nie da.

PS. Jeszcze jedna uwaga, tak w postaci bonusu do notki. Sadurski zarzuca prezesowi PiS iż ten nie zna się na ekonomii. Ci którzy teraz rządzą też się nie znają, ale to już profesora nie przeraża.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (44)

Inne tematy w dziale Polityka