Jarosław Gowin robiący za jednego ze sprawiedliwych w Platformie Obywatelskiej, otrzymał w wyborach wewnętrznych na szefa swojej formacji 20% poparcia, czyli znacznie więcej niż nawet sam zakładał. Ze względu na połowiczną frekwencję te wybory to przede wszystkim porażka tonącego Donalda Tuska, to nie liderowi PO chciałem poświęcić notkę. Tusk jest skompromitowanym premierem niezależnie od faktu iż obronił fotel lidera "obywatelskich"
Jarosław Gowin wyróżnia się in plus w ugrupowaniu z którego go jeszcze premier nie wyrzucił (i prędko tego nie zrobi) i na tle tamtejszych osobliwości wypada całkiem dobrze, co nie znaczy że fenomenalnie i że trzeba od razu ufać jego zapewnieniom. Gowin wiele mówi o wolnym rynku, wstrzymał się nawet od głosowania za zamrożeniem pierwszego progu ostrożnościowego ratującego nasz kraj przed nadmiernym zadłużaniem. Jak zatem pogodzić tę jego wypowiedź, z deklaracją iż poprze on nowelizację budżetu, zakładającą dalsze zadłużanie Polaków? Gowin jak niegdyś Wałęsa, jest za rządem, a nawet przeciw. Taka chybotliwa postawa w niepewnym rozkroku grozi w końcu upadkiem. Nie wystarczy mieć usta pełne wzniosłych frazesów, trzeba pokazać jaja i postawić się szkodnikom niszczącym polską gospodarkę.
Dopóki Gowin będzie głosował wraz z rządem nad szkodliwymi ustawami,dopóty będzie odpowiedzialny tak jak i Tusk za ten cały socjalistyczny bajzel. Nie wystarczy tylko gadać o wolnym rynku, trzeba za nim głosować, albo bronić gospodarki przed socjalistycznymi wymysłami Rostowskiego i całej tej zgrai niekompetentów których Vincent upchnął w ministerstwie. Albo Gowin jest w PO i realizuje plany PO, albo jest za wolnym rynkiem i opuszcza szeregi Platformy. Nie ma innej drogi panie Gowin.
Jeszcze jedna uwaga na koniec. Chodzi o tekst jakim były minister sprawiedliwości rzucił w stronę dziennikarzy na swojej konferencji prasowej. Ponoć część działaczy jest zdania, że w partii "musi się coś zmienić, żeby wszystko pozostało bez zmian". Myślę iż ten komunikat do wiadomości premiera, doskonale oddaje nastroje w Platformie, a Jarosław Gowin źle go chyba zrozumiał. Jemu się wydaje, że działaczom PO chodzi o realne zmiany na lepsze w rządzeniu państwem, by do władzy nie doszedł PiS. Nie, chodzi o zmiany personalne, by dalej móc doić państwo jak dojną krowę choć tej się już cycki zapadły, byle tylko Kaczyński nie dorwał się do władzy, bo wtedy masa kolesi straci ciepłe posadki. Ot cała tajemnica potrzeby zmian w Platformie. A ja mówię Gowinowi, nic się nie zmieni panie ministrze. Będzie pan opowiadał się za wolnym rynkiem głosując jednocześnie za socjalizmem. Polityczna schizofrenia byłego ministra. Niestety.
Inne tematy w dziale Polityka