Alex_Disease Alex_Disease
681
BLOG

Jak Rosja zdobywała wpływy w Europie

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 3

Przypomnijmy parę zdarzeń, niekoniecznie w porządku chronologicznym.

Ukraina prowadzi rozmowy z Unią Europejską, nasłuchując jednocześnie co podpowiada Moskwa. W przeddzień podpisania tzw umowy stowarzyszeniowej, prezydent Ukrainy wycofuje się ze swoich wcześniejszych deklaracji i oznajmia iż umowy nie podpisze. Swoją decyzję argumentuje tym, że wymagania UE są zbyt duże (m.in. nie godzi się na osobny pakt z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, który nakłada na Ukrainę obowiązek podniesienia podatków). Uniokraci nie składają broni i w dniu szczytu Partnerstwa Wschodniego proponują Janukowyczowi umowę bez żadnych warunków wstępnych. Jednak i to nic nie daje, gdyż decyzja zapadła już dawno temu i trzeba jedynie odegrać swoje role do końca, z pełną powagą, choć powaga w wydaniu unijnych clownów może być jedynie groteską. Unia Europejska zostaje upokorzona przez władze Ukrainy, ale i przez samą Rosję i to na własne życzenie.

Jest rok 2001, koalicja SPD i "Zieloni", przegłosowuje w Niemczech ustawę o zamknięciu w przeciągu dwudziestu lat, wszystkich elektrowni atomowych na terenie kraju (następny rząd, już Angeli Merkel, początkowo odrzuca to legislacyjne kuriozum, ale w końcu postanawia że tak się stanie). Co więcej, w UE w ciągu kolejnej dekady pracuje się nad pakietem klimatycznym, nakazującym redukcję emisji CO2 (czyli będzie trzeba zamykać także konwencjonalne elektrownie węglowe). Głównym źródłem energii u naszych zachodnich sąsiadów, ma być w przyszłości ekologiczny w spalaniu (choć niekoniecznie w wydobyciu) rosyjski gaz. Przeciągnięto rurę pod Bałtykiem, byłe kanclerze Republiki Federalnej pracują dla Gazpromu, parę uśmiechów do kamery i rosyjskie interesy w Europie zabezpieczone na dziesięciolecia.

Tymczasem na Ukrainie mają inne problemy. Zakręcanie co jakichś czas kurków, oskarżenia o podkradanie gazu, słowem, Rosja prosi się o kłopoty w swoim naturalnych rezerwuarze surowców naturalnych i zasobów ludzkich. Pomarańczowa rewolucja bardzo rozsierdziła Kreml, tyle że prezydent Janukowycz który przyszedł na miejsce skompromitowanej pomarańczowej koalicji i miał być pro-rosyjski, zamyka Julię Tymoszenko w więzieniu za umowy gazowe z Rosją, a w dodatku sam otwiera się na zachód i błaga UE o pomoc po kolejnym gazowym kryzysie (warto może dodać że zadłużenie UA względem Gazpromu to niemal 900 mln USD). Moskwa musi coś Ukrainie zaproponować i proponuje im to, co ma od zawsze w zwyczaju, czyli swoją protekcję w interesach międzynarodowych, oraz bezpieczeństwo energetyczne. Tak naprawdę największym zwycięzcą jest sama Ukraina, bo pogroziła Rosji dryfem na zachód i teraz o kurki martwić się nie musi. Zaś największym przegranym upokorzona z każdej strony Unia Europejska, gdzie trwa narada "jak tu zdobyć Kijów".

I tak się właśnie robi realną politykę. A czego spodziewali się już nie tylko unijni d***kraci, a i nawet zwykli unioentuzjaści? Niemcy cieniutko piszczą, boją się wychylać gdyż mają z Rosją interesy, Francja kocha Rosję pod warunkiem, że ta jest daleko od niej, Wielka Brytania niedawno została upokorzona przez rosyjskiego rzecznika prezydenta, nikt tu gwałtownych ruchów nie zrobi. A Polska? Wojciech Jasiński i Waldemar Pawlak, dwaj politycy najbardziej odpowiedzialni za kontrakty gazowe z Rosją, nie tylko uniknęli jakiejkolwiek odpowiedzialności karnej, ale i spokojnie zasiadają sobie w Sejmie, żeby było śmieszniej, w obozach które na co dzień z nienawiścią się zwalczają. Sorry winetu, nie da się tak prowadzić skutecznej polityki, z żadnym krajem i ta uwaga tyczy się całej UE. W dodatku podkopując fundamenty własnej cywilizacji (małżeństwa homo, jakieś gender) oraz walcząc z globalnym ociepleniem. Rosja się z nas śmieje, śmieją się z nas muzułmanie (nie tylko z krajów arabskich), śmieją się nam w twarz, bo wiedzą że największy ich wróg, stacza się nieuchronnie ku samozagładzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka