Skoro mamy już nagranie rozmowy Belki z Sienkiewiczem, pomijając fragment o siusiakach, wyjmijmy z tego co najważniejsze i spróbujmy się odnieść do meritum. Ale od razu zaznaczam, wnioski jakie przynajmniej mi się nasunęły po wysłuchaniu tej konwersacji, nie pachną sensacją, ani czymś zahaczającym o banksterskie biznesy grubych ryb zza oceanu (choć takie opinie słyszałem). Na początku chciałbym się odnieść do sugestii, że niby Marek Belka ratował Polskę przed banksterami. Po pierwsze Marek Belka to nie jest Stanisław Michalkiewicz, ani nikt tego pokroju, tylko usłużny systemowi wyrobnik, a po drugie, Marek Belka i rząd, w zasadzie niewiele mogą, gdyż kwestie odnośnie naszej księgowości i bankowości regulują rozmaite przepisy europejskie, w tym Traktat Lizboński (niestety).
Poza tym, gdyby bankster chciał ukarać Tuska za rzekomą niesubordynację (zwolnienie wtyki Rostowskiego), to by go zmiażdżył dużo wcześniej, a przede wszystkim nie dopuścił do tego by ten "wielkie patriota" Belka utrzymał się na stołku prezesa NBP i zgłaszał kontrowersyjne dla finansjery propozycje. Daję rzecz jasna wiarę, że ze zwykłej zemsty upokorzony i przegrany Rostowski (nie udało się uciec do Brukseli), wyciągnął nagranie pokazujące prawdę o Tusku, przy czym sam niczego obawiać się nie musi bo co jak co ale plecy szerokie w samym Londynie posiada. Ale i ten scenariusz wydaje się mało prawdopodobny. Więc kto, Olek by przykryć zainteresowanie nieswoją willą? Bronek w ramach walki o pełną niezależność i kontrolę? Nie wiem, na tym etapie jest to naprawdę mało istotne.
Natomiast odpowiedź na pytanie, o co chodzi w tym nagraniu wydaje się oczywista i nie trzeba od razu szukać tropów poza granicami naszego kraju.
Bartłomiej Sienkiewicz : Tylko wiemy, że to się skończy katastrofą. Zwycięstwo PiS oznacza ucieczkę inwestorów, pogorszenie się warunków finansowych i parę innych kłopocików wewnątrz Polski.
Wybrałem ten fragment nieprzypadkowo, gdyż obrazuje on stan ducha Sienkiewicza, a także jego podejrzliwość w stosunku do Marka Belki. Czy naprawdę Sienkiewicz myślał, że Belka uwierzy iż zwycięstwo PiSu spowoduje odpływ inwestorów z Polski? (Tak może myśleć jedynie najbardziej ociężały umysłowo leming). Czy też nie chciał mu wprost powiedzieć, że PiS nie może dojść do władzy bo wtedy wyjdą na jaw haniebne praktyki rządu? Sienkiewicz stworzył taką narrację nie w nadziei, że Belka uwierzy, ale że zrozumie iż PO chce zachować władzę w obawie przed PiSem, a nie w obawie o Polskę.
Marek Belka: Mamy oczywiście tę pieprzoną Radę Polityki Pieniężnej...Ale! Ale jesteśmy w stanie z nią zagrać. Ale wtedy moim warunkiem - excuse-moi - jest dymisja ministra finansów. Przychodzi nowy minister finansów, na razie nie muszę wam mówić, kto by mógł być, ale takie nazwiska i tacy ludzie są w kraju. I wtedy zrobimy to, co trzeba, żeby uniemożliwić... mówiąc krótko, aby kraj to zrozumiał...
Tu moja drobna uwaga. Głównym zadaniem RPP jest dbanie o stabilność złotówki, czyli kontrola inflacji. W przypadku pomocy NBP dla budżetu, o czym wczoraj pisałem (finansowanie rezerwą), konieczne byłoby zwalczanie inflacji np poprzez podniesienie stóp procentowych. To zachęca do oszczędzania, ale rosną też koszty kredytów. W Polsce największe wartościowo są kredyty hipoteczne, czyli na zakup mieszkania. Nie muszę chyba tłumaczyć, że dla wielu rodzin oznaczałoby uszczuplenie budżetu czy nawet niewypłacalność. Inwestowanie także by ucierpiało, gdyż wysokie stopy procentowe do inwestowania nie zachęcają. Można oczywiście je chwilowo podnieść, ale taka sytuacja utrzymująca się przez dłuższy czas nie zwiastuje rozwoju.
Zatem "pieprzona" Rada Polityki Pieniężnej stoi na przeszkodzie w ambitnych planach rządu i Marka Belki. Dlatego pozostają obligacje, ale do tego potrzebna jest zmiana prawa. Trzeba umożliwić bankowi centralnemu nabywanie polskich obligacji skarbowych w celu emisji złotówki, co ma mieć przełożenie na rynek, czyli stanowić niejako pakiet stymulacyjny dla gospodarki (praktyka stosowana np w USA). Robi się tak na ogół kiedy nie pomaga standardowa polityka obniżania stóp procentowych, więc jak rozumiem w ten sposób Belka chce obejść RPP.
Lecz w całym tym zamieszaniu, chodzi przede wszystkim o to, żeby PiS nie doszło do władzy. Gospodarka ma być napędzana po Keynesowsku (czyli dalej w kierunku d..py), ale celem jest zatrzymanie PiSu. Do Trybunału Stanu dla Belki i Sienkiewicza, powinien dołączyć także TS dla Tuska, gdyż to on usunął Rostowskiego, zatem o planie wiedział, albo nawet sam go Sienkiewiczowi zlecił. Ci panowie brzydko się bawią, ale tu w grę wchodzi jedynie ratowanie konkretnych tyłków, kraj i tak już zrujnowali.
Inne tematy w dziale Polityka