Alfred Kopaczel Alfred Kopaczel
153
BLOG

Bywsze, pierwsze...

Alfred Kopaczel Alfred Kopaczel Kultura Obserwuj notkę 24

     ... wyskrobały list. List o skrobankach. Tylko trzy, a bywsza, pierwsza i gienierałowa sień nie podpisała? no, ta to już tak się obraziła, że niczego nie podpisze. Tym bardziej, że gienieral i prezio w jednym, nie chciał z nią sypiać. Ona tęskniła za chłopakami w rajtuzach, z którymi tańczyła, a on za chłopcami w kalesonach na capstrzyku...

... o, ale inne podpisały, a przecież ich mężowie... też? jakby to powiedzieć... bywali na delegacji. 

   Pan Bronek, na przykład, to zamiast iść do sypialni, gdzie pani pierwsza, w kusym peniuarze oczekiwała, wolał z gęślarką bawić się kopiarką. Obie, z resztą zabrał ze sobą z pałacu, jak turecki basza.

     Kolejna, madame pierwsza. O, ta pierwsza, to juz taka pierwsza, że klękajcie narody. Ona wiedziała, jak jeść bezę. Prawdziwa księżniczka na ziarnku grochu. Na ziarnku, a bo na czym miała spać kiedy Olek, jak Romeo, coś z drabiną i oknem kombinował. Z tym, że odwrotnie. Romeo do panny, a Olek od. Brykał przez okno. Może tylko na wódkę z kolegami, a nie na baby... albo na tajny kurs jedzenia bezy widelcem...

    Na koniec pierwsza, której mąż pierwszy nie był... ale za, to pierwotny. Jedyny i niepowtarzalny. On rozwiązał odwieczny dylemat, co było pierwsze, jajko czy kura. Pierwszy był on. Mam mały problem. Jest powiedzenie, że kto nie ma szczęścia w miłości, to ma w hazardzie... ech. Bolek wygrywal ale małe sumy. To byl seks bez zobowiązań...

Bywsze, pierwsze po menopauzie, listy piszą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura