Andrzej Urbański zastąpił Bronisława Wildsteina na stanowisku prezesa TVP jako pełniący obowiązki prezesa.
Stołek padł politycznym łupem LPR i Samoobrony w zamian za poparcie w głosowaniu nad wyborem prezesa NBP. Kaczyński ugiął się pod żądaniami Leppera i Giertycha.
A jeszcze niedawno miałem nadzieję na wyrzucenie przystawek z rządu...
Szkoda Wildsteina. Szkoda jego zorientowanej na prawo niezależności. Szkoda pomysłów na reformę TVP.
Bardziej jednak żal mi Kaczyńskich. Że nie wystarczyło im politycznej odwagi, by przeciwstawić się liderom partii o poparciu w granicach błędu statystycznego. Przeciwstawić się nawet za cenę poświęcenia utopii solidarnego państwa, z korzyścią dla samego państwa.
Szkoda.
Inne tematy w dziale Polityka