"Walka z układem". Ten slogan, oznaczający mniej więcej zamiar skutecznego wyeliminowania quasi-przestępczego styku polityki i prywaty, pozwolił braciom Kaczyńskim wygrać dubeltowe wybory 2005. Po zwycięstwie okazało się jednak, że twardych dowodów nie ma. Powoli, lecz nieubłaganie, legendy o układzie stawały się mitami w świadomości Polaków.
W najmniej spodziewanym momencie kurtyna milczenia poszła do góry i odsłoniła nagich aktorów, którzy bezwstydnie przebierali się na scenie. Trudno przypuszczać, by trzygodzinne nagranie rozmowy Oleksego z Gudzowatym było sfabrykowane. Zwłaszcza że Oleksy nie wypiera się swoich słow i za nie przeprasza. Sama ilość patologicznych działań ujawnionych na taśmie - w wielu przypadkach konkretnie opisanych - musi napawać zdumieniem. Jednak najbardziej porażający1 jest fakt, że w tych procederach o wątpliwej zgodności z prawem brali udział czołowi politycy SLD, zwani potocznie PZPR-owską sitwą. Garnitur nazwisk z pierwszych stron gazet, oskarżenia o kolesiostwo, 'załatwianie', próbę zamachu stanu, quasi-mafijne powiązania z biznesowymi sponsorami...
A to tylko jedna rozmowa. Tzw. 'niepotwierdzone źródła' zgodnie informują, że fonoteka pana Gudzowatego zawiera wiele takich perełek. Nietrudno w to uwierzyć, zważywszy na zakorzenioną już w narodzie nową-starą świecką tradycję 'załatwiania' i wszelakiej protekcji jako jedynej skutecznej drogi do osiągnięcia celu.
Dziś można zasadnie przypuszczać, że ujawnione nagranie nie będzie jedynym. Umoczeni w intrygi Gudzowatego i jemu podobnych mogą być wszyscy politycy, którzy mieli jakiś udział we władzy po 89 roku. Ciekawej wymowy nabierają przykurzone już oskarżenia wobec Urbańskiego o biznesowe powiązania z działaczami SLD, zwłaszcza że i na niego podobno jest taśma.
Panie i panowie: nadchodzą czasy, gdy biznesmeni będą masowo szantażować polityków dowodami współpracy z pominięciem prawa. Uśpiony układ pożre swoje dzieci. Za to ojcowie nieźle na tym zarobią.
A my stracimy. Na pewno resztki wiary w uczciwość polityków. I oby nic więcej.
1
. Słowo 'porażający' robi zawrotną karierę na trudnej drodze budowania IV RP - zwłaszcza w ustach ministra sprawiedliwości.
Inne tematy w dziale Polityka