W tym celu Donald Tusk zrównał przed chwilą Jarosława Kaczyńskiego z Hitlerem, przypisując premierowi głoszenie opinii, że w Polsce powinna panować trójzasada: "jeden naród, jedna partia, jeden wódz".
Następnie Donald Tusk obwinił premiera o "doprowadzenie do wyjazdu prawie dwóch milionów polakow w ciągu ostatnich dwóch lat" (nawiasem mówiąc, parę lat temu to właśnie Tusk argumentował za integracją z UE, by młodym Polakom było łatwiej wyjechać do pracy).
"Armia biurokratów wzrosła o 39 tysięcy ludzi". Kolejna perełka Tuska. Ta armia biurokratów musi wzrosnąć jeszcze o kilkadziesiąt tysięcy ludzi, żeby w pełni obsłużyć zbiurokratyzowane rozliczenia z UE, w tym szeroko pojęte wykorzystanie unijnej kasy.
Nie chcę żeby Polską rządził człowiek, który politycznych przeciwników przyrównuje do być może największego zbrodniarza i ludobójcy w historii. Który obarcza przeciwników odpowiedzialnością za bolesne dla polskich matek i ojców skutki emigracji młodych, do której sam ich zachęcał. Nie chcę żeby człowiek, który nie ma zielonego pojęcia o sprawnym działaniu jakiegokolwiek urzędu, zatrzymał polskie urzędy tak, jak jego bliska współpracownica sparaliżowała Warszawę.
A przy tym wszystkim nie chcę u władzy dorobkiewicza, który oszukał na kilkaset tysięcy fundację założoną przez siebie w celu pomocy biednym dzieciom.
edit: po pierwszym komentarzu.
Tusk oszukał biedne dzieci, którym fundacja przez niego założona miała pomagać, a od której odkupił za 5000 prawa do wydawanych dzięki niej publikacji. Miał z nich następnie około 300 000 zysku.
Inne tematy w dziale Polityka