allocator allocator
24
BLOG

Moje rozstanie z Prawem i Sprawiedliwością

allocator allocator Polityka Obserwuj notkę 7

Niespełna dwa miesiące temu zagłosowałem na PiS. Za słowami Ludwika Dorna - z zaciśniętymi zębami. Nie miałem wtedy pojęcia, że Dorna List do wykształciucha był również listem do niego samego, który z zaciśniętymi zębami kandydował z listy PiS do Sejmu.

Ponad dwa lata temu również zagłosowałem na PiS. Nie miałem pojęcia że Jarosław Kaczyński dopuści możliwość współrządzenia z warchołem z blokad drogowych i reanimatorem faszyzującej Młodzieży Wszechpolskiej. Nie miałem pojęcia że Jarosław Kaczyński będzie co kilka dni obrażał miliony wyborców opozycyjnych partii. Nie wiedziałem że kultura polityczna może aż tak szybko spaść aż tak nisko.

Dziś Jarosław Sellin wypowiedział to, co od dawna leżało mi na sercu, a czego nie byłem zdolny ubrać w odpowiednie słowa. Pozwolę sobie zatem nieco zawłaszczyć oświadczenie Sellina i zacytować je jako bezpośredni powód mojej tytułowej deklaracji.

Mam podstawy do przypuszczeń, że PiS od jakiegoś czasu przestał być czynnikiem jednoczącym polską prawicę. Różnorodność ideową w PiS-ie przestano traktować jako atut, jako możliwość docierania do różnych grup prawicowego elektoratu, a zaczęto traktować jako zagrożenie, a czasem nawet nielojalność. Moim zdaniem nie jest normalną sytuacja która powoduje, iż w prawicowym dużym projekcie politycznym nie ma miejsca dla tak wybitnych, albo przynajmniej interesujących dla prawicowego wyborcy polityków, jak Kazimierz Marcinkiewicz, Kazimierz Michał Ujazdowski, Marek Jurek, Paweł Zalewski, Jerzy Polaczek, Radek Sikorski, czy Marian Piłka. Niezależnie od tego z jakich powodów i w jakich okolicznościach odeszli z PiS-u.

Nie jest też moim zdaniem zdrową sytuacja, w której partia pretendująca do bycia czołową partia polskiej prawicy nie potrafi zaproponować żadnej realnej formy współpracy tak wybitnemu politykowi, jakim jest Jan Rokita.

Zgadzam się z tezą byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, że PiS od 2006 roku stopniowo zamienia się - jak on to określił - w partię ludową. Nie ma w tym nic złego, taka partia jest w Polsce potrzebna. W związku z tym nie widzę jednak w niej miejsca dla siebie, gdyż jestem zainteresowany także prawicową ofertą polityczną dla mieszkanców dużych miast, dla inteligencji, dla młodych ludzi. Dla konserwatysty - a za takiego się uważam - który chce łączyć tradycję z nowoczesnością, to jeden z naturalnych kierunków działania.

Właściwie nie potrzebuję niczego dodawać. Żegnaj, prezesie!

 

allocator
O mnie allocator

Łodzianin od urodzenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka