Jestem nauczycielem mianowanym z mgr, zatrudnionym na pełny etat, bez wychowawstwa. Za moją etatową pracę otrzymuję obecnie 2257,58 zł na rękę, z dodatkiem motywacyjnym, bez indywidualnych potrąceń, rat kredytów, składek związkowych itp. (tylko normalne składki i zaliczka na podatek).
"W rok i 9 miesięcy nauczyciele dostaną podwyżkę w wysokości 15,8 proc. - co średnio będzie stanowiło ok. 1000 zł dla nauczyciela"
(29 sierpnia 2018 r., o podwyżkach od kwietnia 2018 do stycznia 2020)
Do tej pory w dwóch ratach z zapowiedzianych trzech otrzymałem:
1. 99,30 zł netto miesięcznie z pierwszej podwyżki 5,35%, od kwietnia 2018
2. 95,39 zł netto miesięcznie z drugiej podwyżki 5%, od stycznia 2019
Teraz w trzeciej racie proponują mi podwyżkę o 9,6%, czyli o jakieś 195 zł na rękę. A bez strajku miało być 5%, czyli niecałe 100 zł.
Babsztyl zajmujący stanowisko ministra edukacji bezczelnie oszukał Polaków.
Powiedział Polakom, że nauczyciele dostaną średnio około tysiąc, a miał na podwyżki 500 brutto.
Obecnie kandyduje do Parlamentu Europejskiego z listy PiS.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"System musi być zmieniony", bo "wyczerpał już swoje możliwości".
Po trzech latach wdrażania reformy oświaty, która była jednym z flagowych sukcesów rządu Beaty Szydło, pani eks-premier - dźwigając polityczną odpowiedzialność za sukces swojego rządu - obwieściła, co zacytowałem powyżej.
Pani Premier, kiedy Pani kłamała? Czy ogłaszając kolejne sukcesy reformy, czy obecnie - że system się wyczerpał?
A może kłopot w tym, że system działał, dopóki nauczyciele chcieli pracować za półdarmo?
Beata Szydło obecnie kandyduje do Parlamentu Europejskiego z listy PiS.