Jadąc autostradą z Katowic do Krakowa trafia się na tablicę z nazwą miasta Chrzanów. W XIX wieku przez Chrzanów przebiegła linia kolei warszawsko - wiedeńskiej. Pod koniec lat dwudziestych XX wieku w Chrzanowie powstała "Pierwsza Fabryka Lokomotyw w Polsce - S.A." zwana FABLOK. Fabryka założona została jako prywatna spółka akcyjna w roku 1920 na podstawie umowy z rządem II RP na dostawę 1200 lokomotyw w ciągu 10 lat.
Fot.1. Około roku 1930. Grupa studentów wyższej szkoły inżynierskiej w Krakowie z profesoremm Józefem Sadkowskim zwiedzając FABLOK zapoznaje się z lokomotywą OK22.
Almanzor szperając w notatkach dla kontynuacji historii opisywanej w *Blogu z przeszłości trafił na znane sobie skądinąd zdjęcie bliskie mu z dwóch powodów. Widać na nim stryja żony Longina - autora *Blogu z przeszłości - wraz ze swoimi studentami i widać na nim ważny produkt firmy FABLOK, dla której Almanzor pracował przez wiele lat.

Fot.2. Lokomotywa Ok22 produkowana od końca lat dwudziestych XX wieku aż do wybuchu wojny była jednym z kilku udanych produktów firmy. Setki tych lokomotyw prowadziło w Polce pociągi osobowe. Setkę tych lokomotyw zostało wyeksportowano przed wojną do wielu krajów świata.
Fot.3. Studenci krakowscy ubrani są w stylu epoki. Obowiązkowa czapka lub kapelusz nie mówiąc o marynarce, białej koszuli i krawacie. Niektórzy ubrani są w ekstrawaganckie nieco spodnie pumpy spod których widać skarpety - podkolanówki. Kilku posiada modną od początku wieku spacerową laskę. Przydawała się nie tylko do podpierania, można było nią obronić się przed napastnikiem albo chociaz mu nią pogrozić. Niektórzy, oficerowie rezerwy w lasce mieli ukryty rapier. Niektórym udał się ją przechować przez czas niemieckiej okupacji pomimo niemieckiego nakazu zdania przez każdego broni palnej i broni białej pod groźbą kary śmierci. Pewien przedwojenny oficer pokazywał Almanzorowi taką zabytkową laskę. Stojący bez nakrycia głowy jest prawdopodobnie inżynierem z Fabloku oprowadzający wycieczkę po fabryce.
Fot.4. Obok profesora Józefa Sadkowskiego, o którym mimochodem niegdyś wspomniał Stanisław Wyspiański w Weselu, stoi zapewne przedstawiciel dyrekcji fabryki.
Komentarze