Gletscherbus w Hintertux. Zdjęcie: Alpejski
Gletscherbus w Hintertux. Zdjęcie: Alpejski
Alpejski Alpejski
8392
BLOG

Nie damy sobie odebrać gór i nart

Alpejski Alpejski Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 109

Niemcy tłumnie ruszyli na alpejskie stoki szusować na nartach. Część zabrała narty, tylko do ich ponoszenia do najbliższego namiotu z grzanym winem i zimnym piwkiem, gdzie przez 12 godzin na dobę będą przytupywać w narciarskich butach do „Apres Ski Musik”, wychylając na przemian grzańce z kufelkiem piwka.

Nie ma znaczenia jak spędzą te alpejskie dni, ważne, że ludzie się cieszą na spotkanie z górami i naturą w rozmaitej postaci. Wszak „Apres Ski” nie ogranicza się jedynie do piwa i grzanego wina, można poszaleć w dyskotekach i zaznajomić się z pięknem ciał wszelakich po zakończeniu oficjalnej części imprezy.

Ja jestem zwolennikiem tradycyjnego piękna górskiej natury i unikam jak ognia imprezowania w górach, ale cieszy mnie, kiedy ludzie tłumnie w góry przyjeżdżają, dając pracę wytrwałym Góralom i pozwalając na dynamiczny rozwój wielu regionów Alp, dawniej klepiących straszliwą biedę.

Nie trzeba było długo czekać, by odezwała się zielona dyktatura i w mediach przedstawiciele ekologicznej tyranii zaczęli wygrażać, że zabronią jeżdżenia na nartach i chodzenia po górach.

Ich zdaniem wyciągi narciarskie produkują zbyt wiele CO2, a bardziej radykalni twierdzą, że w górach będących „najświętszymi miejscami naszej planety” – jak oni ją nazywają, chyba Gaya? – nie powinni w ogóle przebywać ludzie, a już stawanie na szczytach górskich powinno być surowo karane. Nie jestem pewien tylko czy spaleniem na stosie?


image

Zdjęcie powyżej: kadr z programu satyrycznego "Heute Show" ZDF. W tle flaga nawiązująca do dawnej flagi NRD. Zielony sierp i młot symbolizuje powrót dyktatury - tym razem pod zielonym sztandarem.


Tak, więc stojący w gigantycznych korkach prowadzących na południe kraju Niemcy, mogli słuchać w radio wypowiedzi w czambuł potępiające ich zachowanie i ich radości z pędzenia po alpejskich stokach i korzystania z supernowoczesnej sieci górskich kolejek najrozmaitszych systemów.

Ci zieloni aktywiści szkoły opuszczają już od dawna wagarując, więc nie mają pojęcia, że w Austrii i Szwajcarii we Włoskich i Francuskich Alpach energia elektryczna pochodzi w głównej mierze z gigantycznego i genialnie rozwiązanego systemu elektrowni wodnych, tworzących tak wyrafinowane kaskady, że wykorzystują one niemal do ograniczeń stawianych przez prawa fizyki każdy Dżul energii potencjalnej, zgromadzonej w wodzie opadłej na alpejskie szczyty.

Tu praca natury jest wykorzystywana w całkowicie magiczny sposób.

Słońce powoduje parowanie wody, tworzą się chmury dające opady deszczu i śniegu. Tak, więc dzięki energii słonecznej miliony ton wody powiększają swoją energię potencjalną w polu grawitacyjnym, zgodnie z następującą zasadą: masa razy przyśpieszenie ziemskie, razy różnica wysokości.

Tak „nasycona energią” woda zaczyna swoją drogę w dół po alpejskich stokach zamieniając energię potencjalną na kinetyczną. Po drodze natrafia na sieć wielu tysięcy kilometrów sztolni drenujących Alpy na wskroś i prowadzących wodę na łopatki turbin wszelkiego typu, tak dostosowanych do warunków, w których pracują, aby maksymalnie efektywnie oddać zgromadzoną energię i zamienić ją na energię elektryczną. Dziesiątki tysięcy turbin akcyjnych Peltona, i reakcyjnych Francisa, Deriaza i na końcu Kaplana zamieniają energię kinetyczną opadającej wody na energię mechaniczną zespołu turbina-generator. Ten ostatni zamienia tę energię na prąd elektryczny, dzięki zjawisku wału elektrycznego przenosząc ją na stojany i wirniki silników elektrycznych, w „cudowny i zachwycający” sposób sprzęgniętych ze sobą przez pole magnetyczne.

Ta energia - już mechaniczna - napędza przekładnie wyciągów narciarskich talerzykowych, orczykowych czy krzesełkowych. Kolejek linowych wagonikowych z liną nośno-napędową, czy gondolowych z wagonami w układzie wahadła i linami nośnymi, po których jeżdżą wózki ciągnione liną napędzającą. Podziemnych wysokogórskimi i zawrotnie szybkimi systemami metra, będącymi odmianą naziemnych kolejek linowo-terenowych, w których wagony poruszają się wahadłowo po szynach ciągnięte przez liny.

Nie ma znaczenia, jakim wyciągiem jedziecie w górę, jaką kolejką, ważne, że macie świadomość, że to dzieje się dzięki ludzkiemu geniuszowi i energii termicznej słońca, „pompującego” wodę na duże wysokości!

Tak, więc zjeżdżajcie śmiało po stokach, wśród zapierających dech widoków i nie traćcie energii na żmudne podchodzenie.

Góry to wolność, to najświętsze miejsca planety, ale ta przestrzeń - cudowna przestrzeń górskich stoków - jest nam dana właśnie przez naszą planetę Ziemię w użytkowanie. I my ludzie potrafimy też dzięki naszemu intelektowi, wykorzystać do poruszania się po tych obszarach jedynie jedno prawo natury – prawo zachowania energii. Zarówno do poruszania się w górę mechanicznymi wyciągami jak i w dół na nartach. I to wszystko zgodnie z cyklem – energia cieplna słońca – energia potencjalna wody – energia kinetyczna wody – energia mechaniczna turbiny – energia elektryczna – energia mechaniczna silnika wyciągu. Po drodze mamy jeszcze pola magnetyczne sprzęgające wały turbiny i generatora z wałami elektrycznych silników na końcu tego łańcucha. Tyle ile pracy wykona wyciąg wwożąc Was w górę, tyle macie do roztrwonienia na najpiękniejsze chwile na nartach, czyli szus w dół. Wcześniej tę pracę wykonało słońce, unosząc w górę wodę w termicznych kominach.

I pomyślcie teraz, że wjeżdżając wyciągiem w górę i stając na szczycie posiadacie też ten „nadmiar” zgromadzonej energii potencjalnej i to on zamieniając się na energię kinetyczną pozwala wam śmigać po stokach i czuć w nozdrzach ten cudowny wiatr powietrza, dającego nam poczucie prędkości i wolności!

Zatem na narciarskie stoki! Na przekór niedouczonym ekologicznym terrorystom!!!


image

W góry po radość i zdrowie. Tu narty Alpejskiego i jego pociechy na wyciągu orczykowym prowadzącym przez lodowcowe pole. Zdjęcie: Alpejski.


PS. Dla ciekawych podaję proste zadanie fizyczne do rozwiązania. Oblicz prędkość poruszającego się po stoku narciarza zakładając, że start znajduje się 200 metrów wyżej niż meta. Dla ułatwienia pomijamy opory tarcia pomiędzy nartami a śniegiem i opory powietrza. Więcej danych nie potrzebujecie. Podpowiedź. Do wyprowadzenia wzoru na tę prędkość potrzeba Wam jedynie wzoru na energię potencjalną i kinetyczną i wiedzy o prawie zachowania energii w takim układzie fizycznym.

Aby się Wam dobrze liczyło muzyka:

Ten film to czysta radość Carvingu!

Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości