W dzisiejszym wydaniu internetowym FAZ, w dzień po klęsce wyborczej CDU w Berlinie, Merkel przyznaje się do błędów w swojej polityce wobec uchodźców. Przyznaje się ale tylko półgębkiem. Mówi, że żałuje i że gdyby tylko mogła cofnąć czas to zrobiłaby to inaczej. Ale w dalszym ciągu krytykuje brak solidarności europejskiej w kwestii uchodźców i twierdzi, że Porozumienie Dublińskie należało zmienić już wcześniej.
Nie odnosi się do też do potężnej krytyki w sprawie polityki wobec uchodźców, która spadła na nią ze strony szefa bawarskiej CSU Seechofera. Merkel mówi, że nie chce aby zeszłoroczna fala uchodźców zalewających Niemcy się powtórzyła ale nie wskazuje jakich konkretnie środków chce użyć aby cokolwiek w tej sprawie zmienić. Niemcy są w tej sprawie zależne od Turcji i krajów bałkańskich.
82% Niemców chce zmiany polityki wobec uchodźców ale Merkel nie obiecuje niczego konkretnego. Nie wiadomo zatem na czym ta zmiana polityki ma polegać. Ponadto Merkel ogłasza, że teraz chce się "lepiej komunikować ze społeczeństwem", bo może nie wszyscy zrozumieli zamysły rządu w sprawie uchodźców. No i wygląda na to, że Merkel chce się ponownie ubiegać o fotel kanclerza po przyszłorocznych wyborach.
