„Jacek Malczewski, Portret Adama Asnyka z Muzą, 1897 ”
„Jacek Malczewski, Portret Adama Asnyka z Muzą, 1897 ”
amelia niezgoda amelia niezgoda
550
BLOG

Najpiekniejsze z pięknych - Asnyk

amelia niezgoda amelia niezgoda Kultura Obserwuj notkę 2

.
„Pokaż mi tryumf w przyszłości
Dniach,
Tryumf miłości
Kupiony w łzach,
I ludu mego zwycięstwo jasne
Pokaż, nim zasnę!”

     
Jak to zwykle bywa z czymś absolutnie cudownym, przepięknym i doskonałym „natrafiłam” na poezję Adama Asnyka i jego życiorys całkiem przypadkiem. Piszę „natrafiłam” w cudzysłowie, bo oczywiście, jak dla każdego Polaka, który zetkną się w swoim życiu przynajmniej ze szkołą średnią, nazwisko Asnyk nie brzmi całkiem obco. Tylko, że zupełnie co innego przymusowe „odbębnianie” zadanych lekcji, a co innego osobiste, nieprzymusowe i emocjonalne „odkrycie”. I przyznam całkiem szczerze, że kiedy usłyszałam przed chwilą po raz pierwszy w życiu wiersz „Prośba” w wykonaniu Kuby Michalskiego, to miałam takie same tzw.;”ciary” na plecach, jak po „odkryciu” zespołu: Ludola. Może będę w mojej opinii odosobniona, ale uważam, że jest to utwór, zarówno pod względem literackim, jak i wykonania, szlachetny i doskonały! Tym bardziej, że można tu sięgnąć po bardzo szeroką interpretację... Chociaż z drugiej strony zdanie:”I ludu mego zwycięstwo jasne Pokaż, nim zasnę!” wskazuję, że ta patriotyczna i wyzwoleńcza będzie chyba najwłaściwsza.

Prośba
O mój Aniele, ty rękę
Daj!
Przez łzy i mękę,
Przez ciemny kraj,
Do jasnych źródeł ty mnie doprowadź;
Racz się zlitować!

Serce me zwiędło jak marny
Liść;
Wśród nocy czarnej
Nie wiem, gdzie iść,
I po przepaściach muszę nocować,
Więc ty mnie prowadź.

To, com ukochał, com tyle
Czcił,
Zdeptane w pyle
Padło bez sił;
Rozpacz i hańbę widząc po drodze,
Stanąłem w trwodze.

Widziałem zbrodni zwycięski
Szał,
Widziałem klęski
Duchów i ciał;
Więc obłąkany boleścią, chodzę
We łzach i trwodze.

I nie wiem teraz, w co wierzyć
Mam,
Jak dzień mój przeżyć
W ciemności, sam;
Nie wiem, czy zdołam wytrwać niezłomnie,
Więc ty zstąp do mnie!

Lękam się zstąpić z wątpieniem
W grób
I z utęsknieniem
Do twoich stóp
Chylę się z prośbą i nieprzytomnie
Wołam: zstąp do mnie.

Pokaż mi tryumf w przyszłości
Dniach,
Tryumf miłości
Kupiony w łzach,
I ludu mego zwycięstwo jasne
Pokaż, nim zasnę!

Pokaż mi ciszę wschodzących
Zórz,
Zmartwychwstających
Królestwo dusz,
A dbać nie będę o szczęście własne,
Spokojny zasnę.


Inny przepiękny i absolutnie aktualny wiersz tego poety, również w cudnym wykonaniu, tym razem Jacka Wójcickiego:

Słów kilka o poecie

Adam Asnyk ("Jan Stożek"), poeta. Urodził się 11 listopada 1838r. w Kaliszu, zmarł 2 sierpnia 1897r. w Krakowie. Pochodził z rodziny szlacheckiej, był synem powstańca listopadowego, skazanego na zesłanie. Studiował w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego w Marymoncie, następnie w Akademii Medyko-Chirurgicznej w Warszawie. Jako uczestnik ruchu spiskowego, w 1860r. był więziony w Cytadeli. Po wyjściu z więzienia studiował nauki społeczne w Paryżu i Heidelbergu. W powstaniu styczniowym był członkiem tzw. rządu wrześniowego. Po upadku powstania wrócił do Heidelbergu, gdzie ukończył studia jako doktor filozofii.

Po powrocie do kraju przebywał we Lwowie, a w 1870 zamieszkał w Krakowie. Zadebiutował w 1864 roku na łamach lwowskiego "Dziennika Literackiego". Pierwszy tom poezji wydał w roku 1869.

W 1875 ożenił się z Zofią Kaczorowską, z którą miał syna Włodzimierza. W styczniu 1882 został wydawcą krakowskiego dziennika Reforma, przemianowanego w listopadzie tego roku na Nową Reformę, której redaktorem odpowiedzialnym był od grudnia 1889 do stycznia 1895. Od 1884 był radnym miejskim w Krakowie. W 1889 został posłem do galicyjskiego Sejmu Krajowego. W 1890 uczestniczył w sprowadzeniu z Paryża prochów Adama Mickiewicza. Był jednym z organizatorów Towarzystwa Szkoły Ludowej w Krakowie (1882). Podejmował wyprawy wysokogórskie w Tatry – był jednym z pierwszych członków Towarzystwa Tatrzańskiego. Wiele podróżował po Europie. W 1888 odbył podróż do Włoch, na Sycylię, Maltę i północne brzegi Afryki, zakończoną w Marsylii. W 1894 odbył podróż na Cejlon i do Indii.

Udzielał się społecznie, jako krakowski rajca, poseł na Sejm Krajowy z ramienia demokratów, współzałożyciel
Towarzystwa Oświaty Ludowej. W roli redaktora naczelnego kierował dziennikiem "Reforma". Swoje utwory poetyckie i dramatyczne, studia literackie, oraz artykuły społeczno-polityczne zamieszczał m.in. w "Kłosach" i "Bluszczu". W końcu lat dziewięćdziesiątych, chory na gruźlicę, wycofał się z życia społecznego. Kuracja we Włoszech okazała się pechowa: poeta wrócił zarażony durem brzusznym, zmarł po kilku miesiącach. Pochowany został na krakowskiej Skałce.

W swoich utworach Asnyk wyraził świadomość pokolenia, które przeżyło upadek powstania styczniowego. W wierszach z lat 1864-72 dominuje pesymizm, ich tematem jest los wygnańców, którzy w wyniku klęski narodowej utracili ojczyznę i cel życia. Przeciwstawiał w nich przeszłość teraźniejszości, mówił o samotności pośród żyjących, o więzi ze światem "grobów". Oskarżał współczesnych o wyrzeczenie się ideałów narodowych w imię tak zwanej racji stanu.

Wiersze z tego okresu nawiązują do tradycji romantycznej, zwłaszcza do twórczości Słowackiego (m.in. poemat "Sen grobów", będący rozrachunkiem z postawami politycznymi w okresie powstania, oraz tak zwana liryka bólu istnienia - "Pijąc Falerno", "Piosnka pijacka", "Pod stopy krzyża", "Prośba"). Asnyk dał się poznać także jako mistrz liryki erotycznej ("Między nami nic nie było", "Gdybym był młodszy", "Jednego serca").

W symbolicznym poemacie "Sen grobów" dokonał Asnyk politycznego rozrachunku z postawami wobec powstania. Poeta, podobnie jak inni pozytywiści, uważał, że wykrwawionemu narodowi potrzebna jest silą, która umożliwi mu wytrwanie. Przeciwstawiał się jednak wszelkim próbom "samobójstwa ducha", o czym pisał w sonecie XXIX z cyklu "Nad głębiami". W sonecie tym pojawiają się refleksje nad istota wolności, walki i rezygnacji z głoszonych wcześniej wartości. Według Asnyka naród, który rezygnuje z walki, jest zgubiony, zaś oddanie w ręce wroga i wyrzeczenie się własnych ideałów przynosi wstyd i hańbę.


SEN GROBÓW
(fragment)

Aż nagle chmurne odrzuciwszy zwoje,
Zstąpił przede mnie jakiś rycerz hardy,
W wieczyste duchów zaprawiony boje.
Jak płomień jasny, a jak marmur twardy,
Nieugiętością zbrojny, nie puklerzem,
Mierzył mnie wzrokiem spokojnej pogardy.
Dał mi znak, a jam powstał przed rycerzem,
Niewzruszoności dziwiąc się kamiennej,
Którą my, ludzie, za nieczułość bierzem,
A którą, gdy duch napełni płomienny,
To jest królową światów, które kruszy,
Jedynie godną dzierżyć rząd niezmienny.
Ze czcią patrzałem, cichy syn pastuszy,
Na tę książęcą postać gromowładną -
Co się nie ugnie w gromach i nie ruszy,
Co nie rozbroi się litością żadną
I poty miecza do pochwy nie włoży,
Aż wyrok spełni nad tymi, co padną.
Poznałem, że to jest posłaniec boży,
Choć kto on, jeszcze nie odgadłem zrazu,
Wpółoślepiony blaskiem tamtej zorzy -
I tylko w jego źrenicach z topazu
Czytałem straszną, świat łamiącą siłę,
Której nie myśli braknie, lecz wyrazu.
Tak w dociekania pogrążeń zawiłe,
Straciłem z oczu, z serca i z pamięci
Teraźniejszości zniknioną mogiłę.
Jakby zgadując niewyraźne chęci,
Duch ten swój oddech w ludzkie ubrał słowa
I rzekł po trzykroć: "Przeklęci! przeklęci!
Przeklęci, których jutrzenka grobowa
Kołysze do snu, do łez i nicości
I żywcem w łonie potępionym chowa!
Dla takich Bóg sam nie znajdzie litości,
Bram im przyszłego życia nie otworzy
I twarz odwróci swoje od ich kości.
Bo kto do tyła duszę swą zuboży,
Że już z niej zetrze nieśmiertelne piętno
I dobrowolnie w prochach się położy,
Jak samobójca pierś splamiwszy smętną -
Wart, by go zdeptał praw skrzywdzonych mściciel,
I nawet pamięć jego będzie wstrętną.

W drugim okresie twórczości, od początku lat osiemdziesiątych, twórczość poety nasyca się treściami filozoficznymi. Według Asnyka dzieje narodu polskiego mają charakter ewolucyjny - przyszłe pokolenia odrodzą się dzięki przejęciu po przodkach idei niepodległościowych - żywej spuścizny narodu. Poglądy te wyłożył w cyklu 30 sonetów zatytułowanym "Nad głębiami". Poza tym, konkretne postulaty ideowe zawarł w wierszach o charakterze programowym ("Do młodych", "Przeminął czas", "Daremne żale"). Na drugim biegunie zainteresowań znajdują się wiersze poświęcone przyrodzie, zwłaszcza ukochanym przez poetę Tatrom (cykl "W Tatrach"). Język poetycki Asnyka (pomijając "romantyczny" okres młodzieńczy), odznacza się jasnością i prostotą, oraz nierzadko publicystycznym charakterem. Mistrzostwo formy przejawia się wyszukanych rymach i urozmaiconej budowie zwrotek. Stąd popularność tej poezji, która osłabła dopiero w okresie międzywojennym. Nie zdobyły natomiast uznania utwory dramatyczne Asnyka - komedie salonowe, dramaty w stylu szekspirowskim,, czy opowiadania, które zdaniem krytyki trąciły banałem i nie wychodziły poza konwencję literacką.

Źródła:

Link

Link

Link

Posyłam kwiaty

Posyłam kwiaty - niech powiedzą one
To, czego usta nie mówią stęsknione!
Co w serca mego zostanie skrytości,
Wiecznym oddźwiękiem żalu i miłości.

Posyłam kwiaty - niech kielichy skłonią
I prószą srebrną rosą jak łezkami,
Może uleci z ich najczystszą wonią
Wyraz drżącymi szeptany ustami,
Może go one ze sobą uniosą
I rzucą razem z woniami i rosą.

Szczęśliwe kwiaty! im wolno wyrazić
Wszystkie pragnienia i smutki, i trwogi;
Ich wonne słowa nie mogą obrazić
Dziewicy, choć jej upadną pod nogi;
Wzgardą im usta nie odpłacą skromne,
Najwyżej rzekną: "Słyszałem - zapomnę."

Szczęśliwe kwiaty! mogą patrzeć śmiałe
I składać życzeń utajonych wiele,
I śnić o szczęściu jeden dzień słoneczny...
Zanim z tęsknoty uwiędną serdecznej.

Między nami nic nie było

Między nami nic nie było:
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,
Nic nas z sobą nie łączyło,
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;

Prócz tych woni, barw i blasków,
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni;

Prócz tych kaskad i potoków,
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków,
Prócz natury słodkich czarów;

Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów,
Między nami nic nie było!

* * *
...Jednego serca! tak mało, tak mało!
Jednego serca trzeba mi na ziemi!
Co by przy moim miłością zadrżało,
A byłbym cichym pomiędzy cichemi...

Jednych ust trzeba! Skąd bym wieczność całą...
Pił napój szczęścia ustami mojemi...
I oczu dwoje... gdzie bym patrzał śmiało...
Widząc się świętym pomiędzy świętemi!

Jednego serca i rąk białych dwoje!
Co by mi oczy zasłoniły moje!
Bym zasnął słodko... marząc o aniele!
Który mnie niesie w objęciach do nieba!

Jednego serca! Tak mało mi trzeba...

A jednak widzę... że żądam za wiele!...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Asnyk

Zobacz galerię zdjęć:

„Dom w Zakopanem, gdzie przebywał Adam Asnyk „
„Dom w Zakopanem, gdzie przebywał Adam Asnyk „ „Grobowiec Adama Asnyka w Krypcie Zasłużonych na Skałce w Krakowie”

prowadzę blog Amelia007<-->TUTAJ Licznik działa od 5.10.2013 Moja stronka o gotowaniu

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura