Na terenie prywatnej stadniny koni trzy dziewczynki trenuja jezdziectwo. Nad pobliskie jezioro zajezdzaja trzy samochody z mysliwymi. Zaczynaja strzelac do kaczek.
Drobinki srutu utkwily w helmach dziewczynek, ranny jest jeden kon, ranny pies ugryzl jedna z matek.
Mysliwi dobijaja kaczki na oczach dziecka, pakuja sie do samochodow i odjezdzaja.
Policja w Wadowicach uwaza, ze nie ma sprawy. "Brak znamion czynu zabronionego".
Nastepnego dnia mysliwi wracaja na miejsce zbrodni i zbieraja luski. Znaczy, jednak sprawa byla.
Wlasciciel stadniny spisal numery wozow i przekazal policji. Policja nie byla zainteresowana.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22642646,mysliwi-strzelali-do-kaczek-na-linii-ognia-staly-dzieci-prokuratura.html
(774) 813 000