Bez samochodu pojechalem na mecz. Pompka do zdrowera niestety odjechala w bagazniku samochodu.
Pieszkam 2 kilometry do dworca kolejowego, pol godziny kolejka, 2,5 kilometry pieszkam do boiska. Po meczu to samo w odwrotnej kolejnosci. Do tego napoje.
Tyle roboty i kosztow, a chlopaki przegrali 1:2. 6 druzyn ma tyle samo punktow, te 3 punkty oddane bezposredniemu konkurentowi bola. W pewnej chwili pojawil sie Kutz...
Ale o czym innym. Pod drodze ide u mnie do Greka po sniadanie. Zamkniete, urlop, bo dzisiaj maja wielkanoc. Na miejscu u Greka przy boisku zamkniete, wielkanoc. Przy stacji kolejowej do Greka - okazalo sie, ze przyszedlem 10 minut przed przerwa obiadowa i musialbym szybko przelknac pite gyros bo nie na wynos, a wtedy tez nastepny pociag za godzine.
Nie ma lekko.
Muzykalistycznosc specjalna - ludzie mowia, ze oryginaly sa zawsze najlepsze, a covery takie nie calkiem. A jednak mozna:
(700) 873 444