Bylem wczoraj na meczu. Spoznilem sie pol godziny. Pytam pierwszego z brzegu jaki wynik. 2:0.
OK, mecz wyjazdowy, znaczy moi sa dwie bramki do tylu.
Do przerwy dali rady zdobyc bramke kontaktowa. 1:2.
Po przerwie obie druzyny walcza, miejscowi jakby bardziej. Sedzia jakby z nimi. Zaczynaja sie sypac rzuty wolne, zolte kartki, w koncu dwie czerwone dla moich. Gospodarze strzelaja dwie bramki i w koncowce jeszczedostaja karnego.
Podliczylem, 1:5, fatalny wciep. Spiesze sie. Lece. Klne. Bo postawilem w totka na zwyciestwo moich.
Wieczorem w domu czytam, ze mecz skonczyl sie wynikiem 3:3. Moi prowadzili do przerwy 3:0, potem oberwali 3 i remis.
Tego wyniku w totku nikt nie przewidzial.
Niemcy z Rosji graja bardzo agresywnie - mojego bramkarza atakuja od lewej: Vitali, Wjatcheslav i Vladimir:
Poza tym wszedzie spokoj, praca, spokoj.
Na dworcu w Kolonii ktos wzial zakladniczke, pociagi stoja.
Na lotnisku w Radomiu spokoj.
Jaroslaw Kaczynski odwazyl sie przyjechac na Górny Slask.
W Katowicach chwali Slazakow (Kutza i Gorzelika?).
W Opolu mowil o zepsutych elitach (o Jakim?).
http://opole.wyborcza.pl/opole/7,35086,23900451,konwencja-pis-w-opolu-bylo-o-zlych-elitach-dziedzictwie-krzyza.html
Nie wiem, KTO go zmusil do odwiedzin opcji. JA nie.
PiS musi miec fatalne sondaze, skoro chwyta sie takich samobojczych pomyslow, jak wyslanie Kaczynskiego na Gorny Slask.
(516) 960 000
Komentarze