Można ludziom wybaczyć wiele, ale nie schizofrenię. Jak za czasów PRL, gdzie według dowcipu zgłaszający się do lekarza człek, który twierdził, że jedno myśli, drugie robi, a trzecie myśli, został skierowany od kopa do rządowej kliniki. "Bo ja partyjnych nie leczę" - jak stwierdził lekarz.
Wiele rzeczy w mentalności polskiej prawicy i lewicy mnie fascynuje, jednak najciekawszą z nich jest łatwość z jaką najbardziej zacietrzewieni z nich wycierają sobie pyski ideologicznymi aksjomatami. Ortodoksyjni katolicy po paru rozwodach, lewacy pijący za kasę "burżuazyjnych krwiopijców" (rodziców), "narodowcy" bijący rodaków i tym podobne persony. Urocze przykłady tego co w ludziach irytuje mnie najbardziej. Hipokryzji.
Grzech to śmiertelny i z mojego punktu widzenia wręcz niewybaczalny, co w pewien sposób jest związane z Jackiem Kaczmarskim, który towarzyszy mi już osiem lat. Głupim trafem, najlepiej zawsze uganiało mi się za kieckami i popijało z prawicą, która pół na pół, kocha go jak ja lub nienawidzi. Pierwsi najczęściej zdają sobie sprawę, że walcząc za Wielką Katolicką Polskę i tak będą popijać "Palikotówkę" (vel Żołądkowa Gorzka) i sypiać z kobietami, którym nie oferowali złotej obrączki. Reszta udaje, że seks przed ślubem i wódka jest tylko dla lewaków z Aaadaśiem na czele.
Komentarz znajomego z GG:
16:15:02 My wierzmy w Boga, który jest ostoją Prawdy i Moralności. Jednakże ta moralność i te Piękne Zasady są przeznaczone tylko dla ludzi posiadających heroiczność cnót, czyli nie dla mnie
16:15:23 no i penis swędzi, a Anetka łatwo daje
16:15:57 życie nie jest takie proste
Jacek śpiewając i tłumacząc swoją wizję przyzwoitości nigdy nie udawał, że nie jest opojem, dziwkarzem i ateistą. Śpiewając o "prześlicznej mufce" i cyklicznym kacu, który opisał w "Rondzie", był uczciwy wobec publiczności i wobec siebie. Znacznie bardziej niż jego przeciwnicy, którzy w imię krzyża i moralności robili dokładnie to samo, udając, że obce im to co ludzkie. Spójrzcie: pierwszy bard polskiej prawicy po 3 rozwodach( wiecie o kim mowa? ;) ), uczciwy rolnik Rafał A. Ziemkiewicz, Paetz i Wielgus oraz last but not the least Korwin o którego popijawach chodzą w Krakowie legendy - oto prawdziwe moralne autorytety.
Z drugiej strony, mamy - równie obrzydliwych - fascynatów PRLu, którzy pod hasłem sprawiedliwości społecznej i szyldem SLD wprowadzili do Polski liberalną i kapitalistyczną gospodarkę z handicap'em dla swoich. I też mają Kaczmarskiego dosyć, bo nikt nie pokazał rozdźwięku między socjalistyczną teorią a praktyką tak wyraźnie i dosadnie. Oczywiście nieobiektywnie i wrednie gnojąc "dorobek" PRLu i sól tej ziemi pokroju redaktora Passenta i sławetnego "spawacza", który spanikował, gdy Wielki Czerwony Brat odmówił pomocy. Wszystkim po równo... nam wszystko, reszcie g***o.
Człek z natury jest grzeszny, ale jeśli gdzieś tam jest jakiś Bóg to wierzę, że jego miłosierdzie dotyczy tylko tylko tych, którzy te same normy co wobec innych stosowali wobec siebie. Tak więc lewaku co pijesz drinki za kasę "burżujów" i prawicowcu, coś za młodu niejeden nieślubny podołek oglądał, a teraz pienisz się o "gorszące czasy"... nie obawiaj się, jak nie osądzą was ludzie, to zrobi to wasz Bóg. I nie ważne czy zwie się Jahwe, Lenin, czy mamona. Samooszukiwanie się zawsze kończy się tragicznie.
Komentarze