Szanowni Państwo,
Będzie krótko i na temat.
Właśnie przeczytałem, że jakiś gość zmienił nazwisko z Duda na Dada, bo już nie miał siły tłumaczyć się, że nie jest z tych Dudów.
I to jest moim zdaniem doskonała wiadomość, że naród zaczyna wstydzić się swojego prezydenta i daje temu wyraz, choćby w ten sposób.
Jeśli obywatele w swej przytłaczającej większości dadzą do zrozumienia, że nie zamierzają nosić na sobie garbu wstydu za człowieka, ktorego wybrali w powszechnym głosowaniu na najważniejszą osobę w państwie, to być może ten człowiek otrzeżwieje, otrząśnie się, przeprosi i .....sobie pojedzie na narty, ale już własnym autem - tym, co go straż miejska omandatowała ze złe parkowanie.
Może zabrać ze sobą prezesa z kotem i próbować nauczyć go jeżdzić na nartach.
Oczywiście kota, nie prezesa, bo nie potrzebujemy jeszcze jednej teorii zamachowej, ani pomnika poległego narciarza.
D.K.