Don Kwaczyński Don Kwaczyński
536
BLOG

Skąd Obama wyssał nienawiść do katolicyzmu (Polski)

Don Kwaczyński Don Kwaczyński Polityka Obserwuj notkę 25

Szanowni Państwo,

Fakt, że doktor Duda nie spotka się z ustępującym magistrem Obamą, też prawnikiem, wzbudza duże emocje, również na tutejszym salonie. Właśnie pod jedną z notek na ten temat pojawił się następujący komentarz:

Baruch Husajn Obama to lewicowy polityk z wyssaną wrogościa do katolicyzmu (czytaj do Polski).

Zobaczmy więc, z kogo przypadkowo wybrany na 2 kadencje prezydent wyssał to, co wyssał:

Jego ojciec, Barack Obama senior, wywodzący się z afrykańskiego plemienia Luo, urodził się w kenijskiej prowincji Nyanza, zaś matka, Ann Dunham, mająca korzenie angielskie, irlandzkie i indiańskie, w Wichicie w stanie Kansas[8][9]. Poznali się w 1960 na University of Hawaii w Manoa, gdzie Barack senior studiował dzięki stypendium dla zagranicznych studentów[8][10]. Rodzice pobrali się 2 lutego 1961. Barack Obama urodził się 4 sierpnia 1961 w Kapi’olani Medical Center for Women & Children w Honolulu na Hawajach. Rozeszli się, gdy Barack, znany w dzieciństwie jako „Barry”[11], miał dwa lata, a do rozwodu doszło w 1964[12].

No i wszystko jasne, bo przecież wiadomo, że afrykańkie plemiona nienawidzą Polaków, a gdy ktoś na Hawajach odezwie się w naszym języku, to zaraz miejscowi zaczynają tańczyć w kółko i skandować Bolek, Bolek, spluwając jednocześnie przez lewe ramię w kierunku oceanu, co wedle tamtejszych wierzeń ma odstraszyć złe duchy, nakłaniające do współpracy z tamtejszą służbą bezpieczeństwa, czyli FBI.

Jak w ogóle można sugerować, że ktoś taki jak Obama w jakikolwiek sposób deprecjonuje odmową spotkania naszego niezłomnego narciarza , gdy czytamy takie oto informacje:

W jednym ze spotkań ze studentami w 2007 Obama przyznał się, że jako nastolatek w średniej szkole miał okres słabości, w którym spożywał alkohol, palił marihuanę, także próbował kokainy aby „wypchnąć z umysłu pytania o to, kim jest”. Sam krytycznie odnosi się do tego okresu, twierdząc, że była to strata czasu.

Nasz prezydent nigdy nie tracił czasu na pierdoły, bo przecież nie musi wypychać z umysłu faktu, że jest Du.ą, a poza tym, nawet nauczając w jednym miejscu był na etacie w drugim i nic nie wiadomo na temat, jakoby używal kiedykolwiek nart wodnych, nawet na trzeźwo.

Poza tym, Barack Obama mimo nadludzkich wysiłków dorobił się jedynie dyplomu magistra, co i tak zawdzięcza wyłącznie zniesieniu niewolnictwa i ustawie, która zezwalała na poodróżowanie do szkoły czarnym i białym w tych samych środkach komunikacji. Myślę, że u nas taka ustawa nie przejdzie, a pojawi się wręcz odwrotna, o ile tylko pojawią się ci emigranci.

W 1988 rozpoczął studia w Harvard Law School[31][32], w 1990 został wybrany na prezesa Harvard Law Review, prestiżowego pisma prawniczego redagowanego przez niezależną grupę studentów, jako pierwszy Afroamerykanin w jego 104-letniej historii[33], a w rok później uzyskał magistra praw (łac.: Juris Doctor)[34] magna cum laude[35].

No i jeszcze coś,  czyli fragment przemówienia na konwencji Demokratów:

Nie, ludzie nie oczekują, że rząd rozwiąże wszystkie ich problemy. Ale czują, głęboko w kościach, że przy zmianie priorytetów możemy się upewnić, że każde dziecko w Ameryce ma przyzwoity start w życiu i że drzwi szansy pozostaną otwarte dla wszystkich. Wiedzą, że możemy sobie poradzić lepiej. I chcą tego wyboru.

Gdyby nie fakt, że było to w roku 2004, można by pomyśleć, że inspirował się naszym programem 500+ i generalnie, że Obamizm to prawie Kaczyzm, bo Amerykanie po raz pierwszy wybrali sobie czarnoskórego prezydenta, a my po raz pierwszy prezydenta Du.ę.

Dlatego uważam, że nasze narody łączy nie tylko Kościuszko, Pułaski i Kukliński, ale również fakt, że my mieliśmy Kwaśniewskiego, a oni Obamę, gdyż niezbadane są wyroki opatrzności, niezeleżnie od tego, kto je feruje.

 

Don Kwaczyński

www.pantryjota.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka