Na poczatku byl chaos, z ktorego dopiero Bog uformowal nasz swiat. Odnosze wrazenie, ze Lech i Jaroslaw Kaczynscy sa niezwykle przywiazani do tego hasla bowiem wszystkiego czego sie dotkna blyskawicznie zamieniaja w bezwladna mase, ktora potem probuja zamienic w cos lepszego, doskonalszego - oczywiscie wedlug swojego mniemania. Jest tylko jeden problem - nie maja takiej sily sprawczej jaka mial Stworzyciel a poza tym ich aniolowie takze nie naleza do najskuteczniejszych. Z pewnoscia nawet chca dobrze ale nie potrafia - a objawia sie to tym, ze jezeli juz w jakims obszarze zapanuje chaos to nikt nie potrafi juz na nim zapanowac i tak:
Koalicja PiS, LPR, Samoobrona - tak egzotyczny zestaw spowodowal, ze w szeregu ministerstw pojawili sie ludzie, ktorzy mieli w glowie ideologie ale nie mieli wiedzy potrzebnej do zarzadzania. Oczywiscie spowodowalo to w wielu resortach kompletny paraliz pracy. Dodatkowo kazdy, ktory zostal zatrudniony jeszcze za poprzedniego ministra, od samego poczatku byl podejrzany, ze sprzyja "czerwonym". Niestety kazde ministerstwo polega na pracy takich drobnych trybikow i bez zaufania do nich trudno jest dowodzic przedsiebiorstwem jakim jest kazdy resort. Zatem w wiekszosci z nich zapanowal totalny chaos - bowiem decyzje zapadaja na najwyzszych szczeblach co oczywsicie powoduje bezwlad pracy. Najlepszym tego przykladem jest sytuacja panujaca w MSZ.
Porzadki wprowadzone przez PiS w tym resorcie spowodowaly, ze tak naprawde nikt nie wie kto prowadzi obecnie polityke zagraniczna Polski. Jeszcze niedawno mowilo sie, ze za pania Fotyga stoi prezydent niemniej na slynnej konferencji poswieconej traktatowi europejskiemu okazalo sie, ze wazne decyzje podejmuje premier. Poza tym Polska wciaz nie ma w kilku strategicznych miesjcach swoich ambasadorow, za to mamy dyplomatow nie znajajacych kierunku dzialan rzadu bowiem nikt z nimi o tym nie dyskutuje. Tak - wydaje sie, ze zapanowala tam totalna bezwladnosc decyzyjna. Mozna nawet postawic diagnoze, ze obecna strategia w polityce zagranicznej Polski jest...jej brak. Czyli nasza dyplomacja dziala na zasadzie doraznosci bez dalekosieznego planu i w kompletnym chaosie.
Wspomniec nalezy rowniez o nieustannych "wojnach na gorze" czyli pomiedzy koalicjantami. Zdecydowanie trudno doszukiwac sie w nich jakiejkolwiek logiki. W wyniku ostatniego kryzysu mamy przeciez sytuacje, ze partie wspolrzadzace sa jednoczesnie w koalicji i w opozycji. Chaos totalny. Czy z takiego balaganu moze narodzic sie cudowne dziecko jakim miala byc wedlug liderow PiS - IV RP? Odpowiedz nasuwa sie jedna - NIE.
Inne tematy w dziale Polityka