Dotychczas najpopularniejsze w okresie przedwyborczym były transfery - czyli definitywna zmiana partii. Natomiast przy okazji nadchodzących wyborów możemy być świadkiem nowej jakości w polityce przedelekcyjnej - wypożyczeń. I to specyficznego rodzaju - takich w celu chwilowego wzmocnienia mniejszej partii, która po wyborach mogłaby być koalicjantem tej większej.
Na czym miałoby to polegać? Przykładem takiego postępowania mógły byc start Nelly Rokity z list PSL. Coprawda nie jest ona obecnie członkiem PO ale z wiadomych względów jednak sprzyja tej partii. Zatem jeżeli zdecydowałaby się ona na kandydowanie z list partii ludowej to tylko po to żeby pomóc swym nazwiskiem tej partii i zwiększyć jej szanse w wyborach. Cel takiego postępowania jest oczywisty - PSL obecnie jest najlepszym z możliwych potencjalnych koalicjantów dla PO a jednocześnie wzmocnienie tej partii nie spowoduje odpływu elektoratu z PO do PSL ponieważ są one kompletnie rozłączne. Zatem jeżeli rzeczywiście PO zastosuje tego typu taktykę z premedytacją to doprawdy po raz piewrszy można by docenić strategów tej partii.
Oczywiście możliwe są także wypożyczenia innego typu - czyli takie jak obecność pani Sobeckiej i innych osób związanych z Radiem Maryja na listach PiS. Przecież znajdują się one tam tylko żeby chwilowo wzmocnić partię braci Kaczyńskich a nie po to aby na stałe pozostać w "drużynie" PiS na zasadzie transferu definitywnego. Podobnie będzie zapewne w przypadku Zygmunta Wrzodaka, który być może będzie reprezentował PiS - tylko po to, żeby odebrać trochę głosów LPR. Bardzo prawdopodobnym jest, że tego typu wypożyczeń bedzie jeszcze sporo - a wszystko będzie jasne dopiero gdy ogłoszone zostana wszystkie listy wyborcze, które w tym roku będą wyglądały z pewnością bardzo interesująco i niejednokrotnie zaskakująco.
Niemniej wszystko to oznacza jedno - skończył się juz czas gdy o miejscu na liście wyborczej decydowała od dawna wypracowana pozycja w partii. Obecnie najważniejszą sprawą jest posiadanie na swoich listach jak największej ilości "nazwisk", które przyciągną wyborców - a że ich poglądy często są kompletnie odmienne od linii partii to juz mało ważne. Liczy się tylko wynik.
Inne tematy w dziale Polityka