Straszliwy terror wprowadzony przez nowego premiera już zbiera swoje żniwo. Tak jak to przepowiedział Jarosław Kaczyński tuż po przegranych wyborach - jego partia jest prześladowana w sposób bezwzględny. Na początek siepacze podlegli szefowi PO wzięli na cel najbardziej niewinne owieczki ze stada prezesa PiS - Antoniego Macierewicza oraz Andrzeja Kryże.
Pan Antoni został w sposób brutalny odwołany z pozycji zastępcy Ministra Obrony Narodowej natomiast Pan Andrzej został oskarżony przez IPN o zbrodnie przeciwko... marszałkowi Komorowskiemu. Najciekawszym jest jednak, że kiedy przyjrzymy się jakie było tło tych wydarzeń to okaże się być wielce prawdopodobnym, że prześladowania te zostały specjalnie wykreowane. Długo się bowiem zastanawiałem dlaczego były szef SKW został powołany na wiceministra na dwa tygodnie przed oddaniem władzy- teraz sparwa się wyjaśniła - po to, żeby dać możliwość sie odwołać przez okrutny reżim Tuska. Zostać jego męczennikiem. Potwierdza to również przebieg tej dymisji. Tego bowiem dnia poseł Macierewicz poraz pierwszy zamierzał wybrać się do Afganistanu. Wydaje się, że tak naprawdę chyba nie spakował nawet walizki gdyż musiał wiedzieć, że nigdzie nie poleci. Decyzja o wizycie w Afganistanie miała bowiem tylko sprowokować nowo mianowanego ministra ON do działania. Tak też się stało i żandarmeria wojskowała ruszyła w pogoń za wiceministrem aby wręczyć mu odwołanie. Tak powstają legendy i Antoni Macierewicz jest teraz żywą legendą - pierwszą ofiarą terroru Tuska.
Drugą natomiast został sędzia Kryże, którego nagle - tuż po oddaniu władzy przez PiS - IPN oskarżył o niebywałe zbrodnie. Wydaje się jednak, że prawdopodobnie bez swojej świadomości sędzia został wplątany w grę, która ma na celu wykazać jakim to premier Tusk jest satrapą. Skąd taki wniosek? Bowiem obecne szefostwo IPN zawsze było bezwzględnie lojalne wobec prezesa PiS - niejednokrotnie to udowadniało poprzez znajdowanie odpowiednich kwitów w najbardziej odpowiednim momencie. Nie sądzę zatem, żeby prezes Kurtyka tak nagle zdradził swego mentora. Raczej był tylko narzędziem w realizacji politycznej intrygi.
Jakiej? Wszystkie te działania mają na celu wykazać, że premier Jarosław Kaczyński jest gołąbkiem w porównaniu z Donaldem Tuskiem. Natomiast wybór ofiar wystawionych do ścięcia dla nowego premiera też nie jest przypadkowy. Antoni Macierewicz dla elektoratu PiS uosabia walkę z układem a sprawa sędziego Kryże oprócz Tuska uderza także w marszałka Komorowskiego, który jest jednym z największych krytyków braci Kaczyńskich.
Oczywistym jest również, że ta taktyka będzie kontynuowana a kolejnymi ofiarami będą prawdopodobnie szef CBA Mariusz Kamiński oraz szef SWW Witold Marczuk. W tych przypadkach także możemy oczekiwać bardzo medialnych dymisji - szczególnie w przypadku nieustraszonego bojownika walki z korupcją. Niemniej wydaje się, że tego typu gra może tylko oddziaływać na twardych zwolenników PiS - natomiast nie przysporzy partii nowego elektoratu co z pewnością jest jej celem. Przecież nawet najciemniejszy lud tego nie kupi...
Inne tematy w dziale Polityka