Los zdecydowanie nie jest łaskawy dla rządu PO - PSL bowiem od kiedy przejął on władzę dziwne fatum krąży nad Polską. Po miesięcznym okresie względnego powyborczego spokoju, w ostatnim czasie, każdego niemal tygodnia Tusk i jego ministrowie muszą stawiać czoła sytuacjom kryzysowym. W większości są to zdarzenia, których nie sposób przewidzieć i im zapobiec lub są one od polityków zupełnie niezależne. Nie powinny one zatem przyczynić się do obniżenia wizerunku rządu. Niemniej w ostatnim okresie miało miejsce bardzo dużo wydarzeń o wydźwięku negatywnym i taka ich intensyfikacja możemieć przełożenie na poparcie dla partii będących u steru władzy.
Jakie to były zdarzenia? Po pierwsze spadki na giełdach światowych, które przełożyły się także na nasz rynek. Bezpośrednio dotkniętych tym kryzysem zostało ok. 3 miliony Polaków bowiem w ekspresowym tempie topniały ich oszczędności ulokowane w funduszach inwestycyjnych. Mniej doświadczeni zamknęli swoje jednostki w największym dołku i długo z pewnością nie zapomną tego co się wydarzyło. Trochę mniej dotknięci tym kryzysem czują się wszyscy inni pracujący, których przyszłe emerytury zależą od giełdy. Zatem niepokój związany z tą sytuacją poczuła niemal każda Polska rodzina. Oczywiście rząd nie miał na przebieg zdarzeń żadnego wpływu i gdyby to był element pojedynczy to wcale nie musiał by być wizerunkowo kosztowny.
Kiedy jednak ta sprawa już nieco przycichła to w międzyczasie kraj zalała fala strajków. Wszystko zaczęło się w kopalni Budryk. Potem tradycyjnie już pogrozili pracownicy służby zdrowia oraz nauczyciele a teraz dzieła dopełniają celnicy. Sytuacja jest o tyle nietypowa, że związkowcy zwykle ze sobą nie rywalizują i w danym czasie strajkuje tylko jedna grupa społeczna. Natomiast obecnie jest już ich kilka. Za wszystkie te protesty nie można jednak obciążać obecnego rządu bowiem nierozwiązane problemy dostał on w spadku po poprzednich. Niemniej teraz to gabinet Donalda Tuska firmuje państwo polskie i to on musi wziąć na siebie odpowiedzialność. Z pewnością nie będzie łatwo sprostać wyzwaniom na tym polu i obie partie rządzące sporo mogą na tym stracić.
Jakby tego było mało to w zeszłym tygodniu miała miejsce największa katastrofa w historii polskiego lotnictwa wojskowego. A takie wydarzenia bardzo mocno przemawiają do wyobraźni społeczeństwa. Niemniej w tym wypadku kierownictwo MON zareagowało nad wyraz profesjonalnie – we właściwy sposób łącząc oddawanie hołdu poległym oficerom z informowaniem społeczeństwa o przyczynach i rozmiarach katastrofy. W ten sposób resort obrony zniwelował negatywne skutki wizerunkowe mogące wyniknąć z niewłaściwego kontaktu ze społeczeństwem.
Reasumując, już w pierwszych stu dniach swojego urzędowania rząd PO-PSL musi stawić czoła wielu bardzo poważnym wyzwaniom i przyszłość tej koalicji zależy od tego jak przebrnie przez ten okres próby. Jeżeli pozytywnie to wtedy będzie rządzić nie tylko przez jedną kadencję i to mając wkrótce Donalda Tuska za prezydenta – jeżeli jednak nie zda tego egzaminu to wtedy możemy szybko mieć wybory przedterminowe.
Inne tematy w dziale Polityka