Trafił kulą w płot nasz ostry salonowy felietonista bowiem przytaczany przez niego raport nt. przygotowań do organizacji EURO 2012 odnosi się do okresu, w którym to rządy sprawował jeszcze ten najlepszy w historii III RP rząd Jarosława Kaczyńskiego. Komisja UEFA pracowała przecież w Polsce do połowy listopada 2007 roku – kiedy to przecież dopiero co konstytuował się gabinet Donalda Tuska. Zatem trudno jest obwiniać jego ludzi za przewiny poprzedników.
Dodatkowo szanowny Dzierzba za główny motyw swego tekstu wziął niestabilną sytuację polityczną w naszym pięknym kraju. Zapomniał jednak przy tym, że komisja pana Taylora pracowała u nas w okresie największych kłótni w rządzie PiS-LPR-SO a potem kiedy władzę sprawował gabinet mniejszościowy. I właśnie tą niestabilność polityczną miał na uwadze w swoim raporcie! Przecież teraz największy nawet ignorant polityczny jakim może wydawać się działacz sportowy nie powie, że w Polsce panuje szczególnie napięta sytuacja. Bowiem strajki celników owszem są pewnym problemem ale tego typu wydarzenia są czymś normalnym niemal w każdym kraju UE. W żaden sposób nie można mówić o sytuacji kryzysowej, a takie chyba wrażenie sprzymierzeńcy PiS zamierzają wpoić opinii publicznej. Dzierzba wpisał się w ten nurt idealnie aczkolwiek błędnie.
Wywód mój nie oznacza, że nie widzę problemów związanych z organizacją EURO 2012 ale są one zupełnie innej natury – z pewnością nie związane z napiętą sytuacją polityczną w naszym kraju. Skoncentrować należałoby się nad zaangażowaniem nowego gabinetu w realizację zobowiązań poprzedniego. Sprawdzić czy też obietnice wsparcia finansowego wobec poszczególnych miast - organizatorów są wypełniane. Istotnym jest również intensyfikacja prac na szczeblu samorządowym gdzie wciąż duża siłę stanowią działacze PiS.
Generalnie atakowanie rządu Tuska przybiera czasami cech groteskowych – tak jak to ma miejsce w tym przypadku. Niemniej wciąganie organizacji EURO 2012 w wojnę pomiędzy PO i PiS może budzić niepokój bowiem oznacza, że nie będzie konsensusu w tej niezwykle ważnej dla prestiżu Polski sprawie.
Tak, prestiżu naszej ojczyzny a nie rządu tego czy owego niemniej ślepa wzajemna nienawiść nie pozwala tego zauważyć większości polityków i większości komentatorów. Przecież sukces związany z organizacją EURO 2012 nie będzie własnością jednego ugrupowania.
Inne tematy w dziale Polityka