Operację pod tytułowym kryptonimem PO prowadzi od czasu kiedy zwyciężyła w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych. Ma ona na celu wyeliminowanie bardzo groźnego konkurenta politycznego poprzez podarowanie mu ważnego stanowiska państwowego. Niemniej takiego, którego objęcie oznaczało będzie dla Kazimierza Marcinkiewicza dużo pracy, tak aby nie miał czasu na realizację innych swoich pomysłów – w tym najbardziej dla PO niewygodnego czyli założenia partii konserwatywnej. Jak dotychczas jednak obiekt tego wielostronnego ataku skutecznie opiera się pokusom podsuwanym przez strategów partii Tuska.
Dotychczas najpopularniejszy premier III i IV RP otrzymał już propozycję dołączenia do rządu Donalda Tuska i to w randze wicepremiera – wymówił się wtedy jednak obowiązkami na swoim niezwykle ważnym stanowisku w Londynie. Jednak liderzy PO nie poddali się tak łatwo i wkrótce zaproponowali mu objęcie niezwykle prestiżowej ale i odpowiedzialnej funkcji szefa przygotowań Polski do organizacji EURO 2012. Jednak także w tym przypadku Marcinkiewicz stanowczo odmówił – wciąż miał przecież ważny kontrakt z EBOiR.
W niedługim jednak czasie jego umowa o pracę w Londynie traci swą ważność zatem po raz kolejny PO przystąpiło do akcji – tym razem rozważa kandydaturę byłego premiera na stanowisko komisarza europejskiego. Wydaje się, że właśnie Marcinkiewicz, jeżeli tylko wyrazi zainteresowanie, ma największe szanse aby zastąpić Danutę Huebner w Brukseli. Niemniej przyjęcie tej propozycji oznaczałoby dla niego kompletne wypadniecie z bieżącej polityki krajowej na kolejnych kilka lat, po których nie miałby już po co wracać bowiem byłby już kompletnym politycznym trupem.
Jest jednak wielce prawdopodobnym, że Kazimierz Marcinkiewicz nie da się „uwieść” Tuskowi i nie przyjmie od niego żadnego stanowiska. Wydaje się bowiem, że były premier ma jakiś plan, który głęboko ukrywa przed innymi politykami oraz mediami natomiast do jego realizacji przystąpi po powrocie z emigracji. Nie jest przecież możliwym, że zdecydował się już odejść na polityczną emeryturę zwłaszcza, że w kraju czeka na niego kilku bezpartyjnych konserwatystów. Zatem należy ocenić, że prędzej Kazimierz Marcinkiewicz wkrótce stanie na czele nowego ugrupowania niż zostanie zneutralizowany poprzez przyjęcie intratnego stanowiska od Donalda Tuska.
Inne tematy w dziale Polityka